Dzwonimy do Mazowieckiego Centrum Stomatologii przy ul. Nowy Zjazd, chcąc zapisać dziecko na pierwszą wizytę u ortodonty.
- Na fundusz czy prywatnie? - pyta pani w rejestracji. Kiedy wybieramy opcję finansowaną przez Narodowy Fundusz Zdrowia, ręce same opadają. - Mogę zapisać pani syna dopiero na 2019 rok. Ale proszę się nie zrażać, bo część rodziców rezygnuje i wizyta może być nawet rok wcześniej - dodaje rejestratorka.
To niestety nie jest żart. Największa placówka stomatologiczna w województwie każe małym pacjentom czekać 5 lat na konsultację z lekarzem! Dla 10-letniego dziś dziecka oznacza to, że w dniu wizyty jego zgryz będzie się nadawał do znacznie większej naprawy, a także to, że nie załapie się na darmowe leczenie! - Narodowy Fundusz Zdrowia refunduje aparaty dzieciom, które nie ukończyły 12. roku życia - przypomina Agnieszka Gołąbek, rzecznik mazowieckiego NFZ.
Do ortodonty ustaw się z dzeickiem w kolejkę albo idź za pieniądze
Kto nie chce czekać, musi za spotkanie z lekarzem zapłacić. W ciągu tygodnia przyjmie go w tym samym budynku ten sam ortodonta co na fundusz, tylko trzeba mu będzie zostawić 50-100 zł.
NFZ całą tą sytuacją jest zaskoczony i uważa ją za niezgodną z przepisami. - Przychodnia ma kontrakt do czerwca tego roku, dlatego do zapisywania na 2019 rok nie ma żadnego prawa. Nawet jeżeli zostanie podpisana kolejna umowa, to będzie ona obowiązywała do 2017 roku - mówi Agnieszka Gołąbek. - Informacja o zapisach dziwi tym bardziej, że MCS deklarowało, iż czas oczekiwania to na wizytę to ok. 700 dni, czyli dwa lata, a nie pięć - dodaje rzeczniczka.
Pacjentom, którzy chcieliby znaleźć krótsze terminy w innych placówkach, poleca zadzwonić na infolinię 22 456 74 01.
Mazowieckie Centrum Stomatologii sprawy komentować nie chciało.
Zobacz: Kwiaty upiększą trawniki