- Po rozebraniu nawierzchni okazało się, że część prac jest zbędna, a inne udało się wykonać szybciej niż myśleliśmy - mówi Adam Sobieraj (36 l.), rzecznik Zarządu Dróg Miejskich. Robotnikom sprzyjała też słoneczna pogoda i mogli pracować niemal bez przerwy.
W nocy z wtorku na środę ułożyli asfalt na zamkniętej jezdni w kierunku Saskiej Kępy. W środę gotowe były nowe pasy oraz buspas, który robotnicy wymalowywali w pełnym słońcu przy tropikalnych upałach. Druga część jezdni, czyli prowadząca z Saskiej Kępy do Śródmieścia, nie będzie remontowana, bo w ocenie drogowców ta część inwestycji może jeszcze poczekać. - Przy takiej temperaturze paradoksalnie asfalt schnie wolniej. Robimy to na lata, dlatego żeby nawierzchnia się nie odkształcała, trzeba było wielu godzin, aby wszystko wyschło - mówi rzecznik. Sam most może być przejezdny nawet już w dzisiejszym porannym szczycie.
- Mam nadzieję, że teraz wszystkie remonty w mieście będą się toczyć w takim tempie - mówi Paweł Olszak (46 l.), kierowca ze Śródmieścia. Ale uwaga! To, że most będzie przejezdny, nie oznacza, że kończą się wszystkie prace. - Most w godzinach nocnych może być jeszcze zwężony, bo zostały nam do przyspawania i wymalowania barierki oddzielające jezdnię od przejścia dla pieszych - mówi Adam Sobieraj.