Białe. Ktoś podpalił budynek, w środku było 12 osób
Właścicielka baru nie może uwierzyć w to, co się stało. - Był długi weekend, dopiero co otworzyliśmy sezon. W Boże Ciało mieliśmy mnóstwo gości – opowiada "Super Expressowi" pani Maria Jabłońska. Niestety, ta noc przekreśliła wszystkie plany. Po godz. 3 w nocy nieznany sprawca podjechał samochodem pod bar, wszedł na posesję i rozlał wzdłuż ściany budynku łatwopalną ciecz. Chwilę później buchnęły płomienie, a podpalacz pobiegł do auta i po chwili odjechał. Wszystko nagrał zamontowany monitoring. - Straciliśmy dorobek 13 lat pracy. To cud, że nikt nie zginął. W chwili podpalenia w środku spała 4-osobowa rodzina z Ukrainy, którą przyjęliśmy i 8 pracowników. Dzięki pani Tatianie wszyscy żyją. To ona się przebudziła i zaalarmowała ich, że się pali – opowiada nam pani Maria.
Dlaczego ktoś dopuścił się tak potwornego czynu? - Nikt nie miał powodu, żeby to robić. Naprawdę nie mam pojęcia dlaczego do tego doszło. Mam nadzieję, że policja zatrzyma sprawcę – kończy właścicielka. Tymczasem sprawę bada policja. - Prowadzimy czynności w sprawie podpalenia. Sprawca trafiła już do prokuratury w Gostyninie - mówi mł. asp. Paweł Klimek. Policjanci apelują do wszystkich posiadaczy monitoringu, których kamery mogły uchwycić samochód sprawcy o zgłaszanie się do najbliższego komisariatu. takie nagrania moga być przełomowe i pozwolić na uchwycenie sprawcy.