Rafał Trzaskowski zdumiony. Jego urzędnicy w szoku. Czegoś takiego jeszcze nie było! Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł unieważnił ogłoszony przez stołeczny ratusz konkurs na program działań antydyskryminacyjnych. Czy urzędnicy zorganizowali ten konkurs z pominięciem prawa? Nie. Może dokumenty złożone w konkursie były niekompletne? Także nie. Otóż wojewoda unieważnił ten konkurs z powodów ideologicznych! A to już bardzo niebezpieczny precedens.
Konkurs na program „Równe miejsce" wygrało Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego - jedna z lepiej znanych organizacji pozarządowych walczących z dyskryminacją we wszelkich przejawach. Zaproponowała m.in. szkolenia o równym traktowaniu i dyskryminacji w dostępie do usług. Miała otrzymać za to 200 tys. zł. Konstanty Radziwiłł dopatrzył się jednak w tym programie „ideologii gender” - doniosło Radio Zet.
Muszę przyznać, że nie dowierzałam, gdy czytałam, ale sprawdziłam. Tak, wojewoda rozstrzygnięciem nadzorczym uchylił decyzje prezydenta w sprawie ogłoszenia konkursu. I - jak słyszę, tak samo jak ja, oczy ze zdumienia przecierali urzędnicy. - Konkurs unieważniony. Oczywiście będzie odwołanie, ale to potrwa, a działać nie mogą. Wszystko jest w zawieszeniu - słyszymy nieoficjalnie.
Oficjalnie prezydent Rafał Trzaskowski skomentował zdarzenie krótko: - Albo to jest jakaś pomyłka, albo wojewoda słucha jakichś dziwnych organizacji. Nie mogę tego zrozumieć.
Ta organizacja to „Ordo Iuris”. Na jej opinię powołał się wojewoda i skasował program, na który Warszawa ogłaszała konkursy regularnie od 2018 roku. Argumentem za unieważnieniem miało być to, że w konkursowych dokumentach użyto „nieznanych polskiemu porządkowi prawnemu pojęć „tożsamości i ekspresji płciowej" co „ma na celu de facto promocję ideologii gender”. To nie opinia wojewody Konstantego Radziwiłła, to cytaty z opinii „Ordo Iuris”, które wojewoda podzielił. Ale czy to – paradoksalnie – nie jest właśnie dyskryminacja, Panie wojewodo?
Ratusz wyjaśnia, że rządowy pełnomocnik ds. równego traktowania na swojej stronie internetowej także pisze o „tożsamości płciowej”. Tych terminów używają instytucje Unii Europejskiej.
To bardzo niepokojące zjawisko, gdy rządowy urzędnik zamiast pilnować procedur, badać zgodność dokumentów z prawem, staje na straży morale mieszkańców i unieważnia decyzje samorządowca z powodów ideologicznych. Czy to tylko jednostkowy przypadek, czy początek szerszego planu sekowania wszelkich działań antydyskryminacyjnych ekipy Rafała Trzaskowskiego?
Mam nadzieję, że wojewoda po prostu dał się zmanipulować, nie przeczytał dokładnie o czym jest program, z decyzji przed sądem administracyjnym się wycofa i więcej przejawów kuriozalnej wojenki o ideologię (nieważne, czy o gender czy o fundamenty chrześcijaństwa) między Konstantym Radziwiłłem a Rafałem Trzaskowskim jednak nie będzie. Są dziś ważniejsze problemy w Warszawie i na Mazowszu - naprawdę.
Izabela Kraj
Polecany artykuł:
Przeczytaj też inne felietony z cyklu "Kraj o Warszawie":
Dlaczego Trzaskowski i Szefernaker są dla siebie tacy mili
Biden pogodził Trzaskowskiego z Morawieckim
Perfekcyjna i śmierdząca pułapka na Trzaskowskiego
Listen on Spreaker.