Warszawa. Ratownicy medyczni zaatakowani przez pijanego pułkownika
W sobotę 7 grudnia dyspozytor dostał zgłoszenie od zaniepokojonej kobiety. Przekazała, że na ulicy Widok 22 w Warszawie leży mężczyzna, który krwawi, ma uraz głowy i nosa. Na miejsce wezwano pogotowie.
- Mężczyzna w rozmowie przyznał, że spożywał wcześniej sporo alkoholu, dlatego przewrócił się i stąd doszło do urazów. Był spokojny i współpracował. Bez problemów przekazał dowód osobisty. Gdy jeden z ratowników chciał podłączyć mężczyznę do urządzenia, by zmierzyć mu parametry, w tym ciśnienie i saturację, a w tym samym czasie drugi zapytał go, gdzie mieszka, pacjent nagle zerwał się z noszy i zaczął być agresywny. Zaczął ubliżać ratownikom medycznym, a następnie kopał ich i okładał pięściami. Ci zaskoczeni sytuacją, a jednocześnie przerażeni wezwali pomoc przez radio - relacjonuje Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego "Meditrans" w Warszawie.
Czytaj dalej pod materiałem wideo.
Interwencja policji
Ratownicy zadzwonili po wsparcie. Przyjechały kolejne trzy ambulansy i dwa radiowozy. Sprawcą pobicia okazał się 48-letni pułkownik Służby Ochrony Państwa. Został zabrany przez inny ZRM, a poszkodowani ratownicy pojechali na komisariat złożyć zawiadomienie o naruszeniu nietykalności w trakcie wykonywania czynności służbowych. Skandaliczną sprawą zajmie się prokuratura. W poniedziałek 9 grudnia mężczyzna usłyszał zarzuty. Przypominamy, że za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego grozi do trzech lat pozbawienia wolności.
- Dyrekcja Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego "Meditrans" SPZOZ w Warszawie złoży dzisiaj doniesienie do prokuratury w tej sprawie, bo bezpieczeństwo naszych ratowników jest najważniejsze - czytamy.