W niedzielę, kilka minut po godzinie 23 policjanci z Ursynowa zauważyli srebrną toyotę, która jechała wzdłuż chodnika w rejonie Dolinki Służewieckiej. Mundurowi wkroczyli do akcji i zatrzymali pojazd, za kierownicą którego siedział 42-letni mężczyzna. Kierowca otrzymał mandat karny i być może na tym cała sprawa by się zakończyła. Uwagę policjantów przykuło jednak dziwne zachowanie 20-letniego pasażera, który stał się bardzo nerwowy i unikał kontaktu wzrokowego.
Warszawa: Ursynów niczym Amsterdam. Marihuanę czuć w całej dzielnicy
Funkcjonariusze wyczuli od niego charakterystyczny zapach marihuany i zapytali go, czy posiada przy sobie narkotyki, ale ten stanowczo zaprzeczył. 20-latek nie był jednak zbyt przekonujący, dlatego został przewieziony na komisariat, gdzie przeprowadzono kontrolę osobistą.
- Tam policjanci znaleźli w jego bieliźnie worek foliowy z suszem, którego kolor i zapach wskazywał na marihuanę. Badanie narkotesterem potwierdziło, że to narkotyki. Mężczyzna został zatrzymany i osadzony w policyjnej celi. Następnego dnia usłyszał zarzuty - relacjonuje podkom. Robert Koniuszy z Komendy Rejonowej Policji II.
Mężczyźnie grozi do trzech lat więzienia.