
Reporterzy „Super Expressu” dotarli do ekspertyzy straży pożarnej w hali Global Expo zajmowanej przez wietnamskich kupców. Straż stwierdziła szereg tam nieprawidłowości w zabezpieczeniach przeciwpożarowych, które mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi. Jak czytamy w opinii strażaków „część wyjść ewakuacyjnych, prowadzących z hali bezpośrednio na zewnątrz budynku zamknięta jest w sposób uniemożliwiający natychmiastowe ich użycie – wyjścia są zamknięte na łańcuch z kłódką, część jest zastawionych jest przez zabudowy boksów handlowych oraz z zewnątrz przez betonowe bloki.”
W trakcie kontroli strażacy stwierdzili, że w razie niebezpieczeństwa, drogi ewakuacyjne na targowisku praktycznie nie funkcjonują! „13 z 15 wyjść ewakuacyjnych od strony wschodniej oraz 10 z 15 wyjść ewakuacyjnych od strony południowej jest zamkniętych, bez możliwości ich użycia, którego trwania nie można tolerować ze względu na ochronę zdrowia i życia ludzkiego” – napisali strażacy.
Zarządca obiektu przy Modlińskiej zarzuca, że kupcy podłączają własne generatory spalinowe, improwizują połączenia energetyczne, a do restauracji zwieźli butle gazowe. − Firma reprezentująca kupców nie zawarła żadnej umowy najmu hali, nie płaci czynszu za wynajem, a od stycznia nie wnosi żadnych opłat. Więc z powodu braku płatności operatorzy zaprzestali dostaw energii. A z powodu braku prądu nie działają systemy przeciwpożarowe hali, dlatego obiekt został zamknięty. Obligowały nas do tego wytyczne straży pożarnej, która oceniła, że obiekt nie spełniał norm bezpieczeństwa − tłumaczy nam zarządca obiektu przy Modlińskiej.
− Na miejscu wszystko działa i funkcjonuje normalnie. Mamy agregaty prądotwórcze. Jest bezpiecznie – bagatelizuje zagrożenie i opinie Straży Pożarnej Phan Chau Thanh, przedstawiciel kupców.