- Moja żona, która pochodzi ze Śląska lubi wszystko zaplanować. Ja nie. Ja nienawidzę planować czegokolwiek – przyznał Rafał Trzaskowski w rozmowie internetowej, emitowanej na żywo dotyczącej czytania książek.
Trzaskowski, jak wiadomo, jest pożeraczem książek. Czyta kilkanaście jednocześnie, wielu nie kończy, potrafi przejść od czytania biografii jakiegoś polityka do lektury kryminału. Jego księgozbiór powiększa się z dnia na dzień. Zapytany jednak o to, czy chciałby się tym księgozbiorem podzielić, na przykład przekazać go na rzecz miasta, prezydent odpowiada: - Za życia na pewno nie będę się dzielić swoimi książkami. Nie jestem w stanie książki oddać ani jej wyrzucić. Nie pożyczam książek, bo krew mnie zalewa, gdy dostaję ją z powrotem jakby wypraną i pogiętą – opowiadał w internetowym wywiadzie z Pauliną Wilk pt. „Książki mojego życia”. Prezydent przyznał też, że ma odruch wymiotny, gdy ktoś w jego obecności ślini palce przewracając kartki książki.
- Mój ojciec nauczył mnie też tego, że nie zagina się rogów w książkach i nie pisze na kartkach książek. Mam do wydań papierowych po prostu szacunek – opowiadał prezydent.
Rafał Trzaskowski przyznał również, że nie lubi czytać gazet w wydaniu internetowym. - Oczywiście robię to, bo muszę. Ale wolę papier, jego zapach i szelest kartek – stwierdza w wywiadzie.
Prezydent zdradził też swoje podejście do newsów i informacji historycznych. - Mam kilkanaście biografii Stalina i Hitlera – wyznał. Dlaczego? - Bo nauczono mnie tego, żeby każdą informację potwierdzać w innych źródłach, a więc lubię porównać co pisze o jednej postaci kilku autorów.
Prezydent mówił też że jego książka z dzieciństwa to „Dzieci z Bullerbyn”, a wychowywał się na Niziurskim, Nienackim i Szklarskim. Natomiast już jako młody mężczyzna chodził ze swoim przyjacielem Michałem Żebrowskim po Starówce i zdarzało się im rozmawiać o tłumaczeniach Szekspira. - To dziś może brzmi jak wywyższanie się. Ale tak było – stwierdza włodarz Warszawy.
Zapytany w jakich językach czyta książki wyliczył: - Czytam po angielsku i po polsku. Po francusku też, choć już się coraz bardziej męczę. Po włosku i hiszpańsku czytam tylko gazety. Książek w tych językach nie przeczytałem.
BURMISTRZOWIE OBURZENI PISMEM Z POCZTY
CZY MOŻNA WYJECHAĆ NA MAJÓWKĘ Z WARSZAWY???
CZYTAJ SE NIE WYCHODZĄC Z DOMU. TO MOŻLIWE! KLIKNIJ TUTAJ