Długi czerwcowy weekend zachęcał do spacerów. Słoneczna pogoda nie opuszczała stolicy. Nic więc dziwnego, że warszawiacy tłumie wyruszyli do stołecznych parków i lasów. To, co w sobotę, 5 czerwca, spacerowicze zobaczyli w rezerwacie przyrody Morysin w Wilanowie, nie mieści się w głowie.
ZOBACZ TEŻ: Ogień zabił 17-letniego Wadima i jego mamę. Już dwie ofiary potwornego pożaru w Pruszkowie
Trzech Wietnamczyków brodząc w wodzie na terenie rezerwatu znajdującego się na tyłach pałacu w Wilanowie, nielegalnie łowili ślimaki w stawach. Spacerowicze nie mogli przejść wobec takiego zachowania obojętnie. Oburzeni zawiadomili o sytuacji strażników miejskich.
- Patrol, który podjął interwencję, ujął trzech Wietnamczyków, którzy brodząc w wodzie, poławiali mięczaki. Robili to tuż obok tablicy informującej, że jest to teren rezerwatu przyrody Morysin - potwierdził Jerzy Jabraszko ze Straży Miejskiej.
Jak się okazało, do przybycia funkcjonariuszy, obcokrajowcy zdążyli już złowić blisko 30 kilogramów ślimaków. Były to mięczaki prawdopodobnie z gatunku zatoczków rogowych.
- Ujęci Wietnamczycy zostali przekazani wezwanemu patrolowi policji, a złowione przez nich nielegalnie ślimaki trafiły z powrotem do jeziorka. Dalsze czynności będzie prowadziła policja - przekazał Jabraszko.
Warto przypomnieć, że zatoczek rogowy to gatunek słodkowodnego ślimaka z rodziny zatoczkowatych. Jest to jeden z najpospolitszych i największych ślimaków występujących w Polsce. Zatoczki są bardzo cenione jako "czyściciele" zjadający glony w oczkach wodnych czy akwariach. Z kolei w krajach azjatyckich są często wykorzystywane jako smakowita przystawka do dań.