Szpiegowo, to dwa połączone ze sobą kaskadowe bloki mieszkalne. Powstały w latach 80. XX w. i służyły jako zaplecze mieszkaniowe pracowników Ambasady Rosji. Placówki dyplomatyczne, to tradycyjnie miejsca działania służb wywiadowczych, stąd do nieruchomości przylgnęła ta specyficzna nazwa.
W poniedziałek (11 kwietnia) komornik zajął nieruchomość. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski pojawił się przy ul. Sobieskiego 100 razem z ambasadorem Ukrainy w Polsce Andrijem Deszczycią. - Będziemy ustalali, jak najszybciej sprawy, by ta przestrzeń służyła naszym przyjaciołom z Ukrainy - powiedział prezydent Trzaskowski. Miasto chce przeznaczyć wyremontowane mieszkania dla uchodźców z Ukrainy. Szacunkowo mogłoby zamieszkać tu nawet 70 rodzin.
Mamy zdjęcia ze środka owianego tajemnicą obiektu. Wnętrze obiektu może szokować, wiele pomieszczeń jest kompletnie zaniedbanych i zrujnowanych. Szpiegowo skrywa jednak niesamowitą tajemnicę. W budynkach przy ul. Sobieskiego 100 znajdował się klub wyłącznie dla Rosjan! Do lokalu zwanego przez bywalców "Sotką" wstęp mieli tylko wybrani.
Zobacz, jak wygląda słynne Szpiegowo od środka w poniższej galerii zdjęć:
Szpiegowo zdobyte
Batalia o Szpiegowo toczyła się od wielu lat. W 2016 roku zapadła decyzja sądu, że Rosjanie okupują budynki nielegalnie. Od tamtej pory strona rosyjska ignorowała wszelkie noty przesyłane przez miasto. Wszystko zmieniło się pod napaści rosyjskiej na Ukrainę. MSWiA dało wtedy zielone światło i sprawa zajęcia przez komornika ruszyła z kopyta.
Dziś 11 kwietnia w ruch poszły piły. Poleciały iskry. Pękły łańcuchy w bramie i zamki w drzwiach. Komornik działający w imieniu miasta przejął wczoraj o poranku osiedle przy ul. Sobieskiego zajmowane dotąd przez rosyjskich dyplomatów. Po wejściu na teren prezydent Rafał Trzaskowski i ambasador Ukrainy Andrij Deszczycia z uśmiechami obwieścili przejęcie „Szpiegowa” z rąk Federacji Rosyjskiej.
Przed godz. 8 przed bramą słynnego opuszczonego osiedla na Mokotowie (o które latami ratusz toczył bój z ambasadą Rosji) pojawiło się kilkudziesięciu ochroniarzy. Chwilę później dojechała ekipa stołecznych urzędników z odpowiedzialnym za sprawy nieruchomości wiceprezydentem Tomaszem Bratkiem, szefem biura mienia Arkadiuszem Kuranowskim i komornikiem sądowym.
Komornik Jakub Siadul poprosił obecnego na miejscu przedstawiciela ambasady Rosji o wydanie nieruchomości. - To nie jest dyplomacja! - usłyszał w odpowiedzi. Nie dostał żadnych kluczy, zarządził więc wejście siłowe. W obecności policji, straży miejskiej i zabezpieczających działania komornika ochroniarzy piłą przecięto łańcuch w bramie i zamki do pierwszych pomieszczeń. - Tych pomieszczeń jest sto, więc przejmowanie ich i wymiana zamków będą trwały do wieczora – słyszymy od urzędników.
Przed południem prezydent Rafał Trzaskowski i ambasador Ukrainy Andrij Deszczycia z uśmiechami zakomunikowali przejecie „Szpiegowa”.
- Cieszę się, że się udało. Mam nadzieję że za kilka godzin będziemy mogli wejść do tego budynku, a potem porozumieć się z rządem w sprawie przekazania go Ukraińcom. Prezydent zapowiedział też, że to nie koniec procesu odzyskiwania nieruchomości z rak Federacji Rosyjskiej. Kolejne budynki - to m.in. kamienice przy ul. Szucha.
- Oni muszą być wyrzuceni ze wszystkich organizacji międzynarodowych i zapłacić za to co zrobili Ukrainie. Niewykluczone, że zapłacą kolejnymi nieruchomościami. Myślę, że wkrótce będziemy tu robić wycieczki w języku polskim i ukraińskim – dodał ambasador Deszczycia.
Nie tylko Szpiegowo
Rafał Trzaskowski wydał w marcu dekrety, które ucinają raz na zawsze roszczenia Federacji Rosyjskiej do szeregu warszawskich nieruchomości. Udało się w ten sposób ocalić od bezprawnego zajęcia m.in. Kamienice przy al. Szucha 17 i 18, gdzie znajduje się Ambasada Ukrainy. - Nasi przyjaciele są już bezpieczni - powiedział wtedy prezydent Trzaskowski.