Przoduje szpital MSWiA przy ul. Wołoskiej. Aby wjechać samochodem na teren szpitala, trzeba wykupić w automacie przy wjeździe bilet parkingowy - 5 zł za pierwszą godzinę, za kolejną też niemało, bo 4 zł. Bezpłatnie można parkować tylko przez piętnaście minut. Piotr Witak (37 l.), który ma złamaną nogę, musiał skorzystać z parkingu, bo o kulach nie może daleko chodzić.
- Chciałem się zapisać na wizytę. Ale w czasie bezpłatnego kwadransa niczego nie zdążę załatwić, bo kolejka do zapisów wije się na pół kilometra - denerwuje się, kupując bilet parkingowy.
Dlaczego ten parking jest taki drogi?
- Część pieniędzy idzie na szeroko pojęte bieżące potrzeby szpitala, takie jak remont czy niezbędne zakupy - wyjaśnia Jarosław Buczek, rzecznik szpitala.
Jaka to dokładnie część pieniędzy, tego już rzecznik nie umiał nam powiedzieć.
W innych szpitalach godzina parkowania kosztuje średnio 4 zł. Jeżeli pacjent przyjeżdża codziennie, np. na zastrzyk, przez miesiąc zostawia w szpitalnej kasie minimum 100 zł! A to spora suma.
Trochę lepiej jest w Szpitalu Wolskim, gdzie wprawdzie parking kosztuje aż 5 zł za każdą godzinę, ale za to 30 pierwszych minut jest bezpłatne.
- To po to, by można było przywieźć czy odebrać chorego ze szpitala, nie ponosząc kosztów parkowania - mówi rzeczniczka Szpitala Wolskiego Barbara Lis-Udrycka.
Bezpłatne pół godziny to już coś, ale i tak za mało. Wielu pacjentów musi przecież przyjechać samochodem do szpitala, bo ich stan zdrowia nie pozwala na poruszanie się komunikacją miejską. Zubożeni już o koszty leczenia muszą kolejną daninę oddać za parkowanie.