Ojciec zaginionego 17-latka, Krzyśka Dymińskiego, nie ustaje w poszukiwaniach swojego syna, którego los jest nieznany od ponad roku. Poszukiwania te przyniosły jednak nieoczekiwany, a jednocześnie szokujący rezultat. W środę (28 sierpnia), w rejonach Kępy Tarchomińskiej, mężczyzna natrafił na obiekt, który wzbudził jego podejrzenia. Jak się okazało, był to fragment ludzkiej czaszki.
− Był całkowicie przysypany piachem tuż przy tafli wody. Po odsłonięciu i oczyszczeniu okazało się, że jest to ludzka czaszka z charakterystycznymi szwami czaszkowymi i oczodołami – relacjonował ojciec zaginionego chłopca w mediach społecznościowych. W dalszej odległości od miejsca odkrycia znaleziono także inne kości, których pochodzenie nie jest jeszcze potwierdzone.
− Z ogromnym szacunkiem podeszliśmy do tych szczątków. Zawiadomiliśmy policję, która natychmiast podjęła swoje działania − podkreślił.
Znalezione kości zostały zabezpieczone przez służby i będą poddane szczegółowym badaniom, które mają ustalić ich pochodzenie. − Czaszka oraz kości zostały przekazane do sekcji – informuje prokurator Norbert Woliński z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Ojciec Krzyśka podkreśla, że mimo szokującego odkrycia, nadal będzie prowadził poszukiwania syna. W mediach społecznościowych nieustannie apeluje o pomoc i wsparcie w poszukiwaniach, prosząc jednocześnie o rozwagę podczas spędzania czasu nad Wisłą.
− Wierzymy, że czyjaś historia zostanie rozwiązana i rodzina zazna spokoju. Nie ujawniliśmy niczego co mogłoby nas zbliżyć do odnalezienia Krzysztofa − podsumował ojciec zaginionego Krzyśka.
Zaginiony Krzysztof Dymiński
W chwili zaginięcia chłopak miał 175 cm, ciemne blond włosy, niebieskie oczy i szczupłą budowę ciała. W dniu zaginięcia ubrany był w ciemne spodnie, czarne buty marki Diesel typu sneakersy. Nosi stały aparat na zęby – górny i dolny łuk.
Wszystkie osoby, które widziały zaginionego proszone są o kontakt z: Wydziałem Poszukiwań i Identyfikacji Osób Komendy Stołecznej Policji ,00-150 Warszawa, ul. Nowolipie 2 telefon: 47 72 369 88, 47 72 376 57 email: [email protected] Informacje można też przekazać pod numer alarmowy 112.