Warszawa: Tą ulicą nigdzie nie dojedziesz

2011-09-05 3:45

To chyba największy komunikacyjny absurd tego roku! Drogowcy wydłużyli al. Rzeczypospolitej! Ale uwaga! Trzy wloty skrzyżowania z ul. Branickiego pozostaną ślepe. Wjazd na nie uniemożliwiają betonowe zapory.

Tak buduje się chyba tylko w stolicy. Mieszkańcy Wilanowa są wściekli. Liczyli na to, że otwarcie al. Rzeczypospolitej odciąży sąsiadujące z nią małe uliczki, na których panuje duży ruch. Ulicę otworzono ponad rok temu. Drogowcy ją wydłużyli. Jak się jednak okazuje, ulica jest ślepa. - Czekamy na pozwolenie użytkowania - mówi Małgorzata Gajewska, rzeczniczka Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych. I po chwili dodaje: - Remonty ulic wykonujemy etapowo. Na Branickiego nie ma na razie pieniędzy. Aktualnie jest to droga, na której obowiązuje zakaz ruchu. Mogą tam jeździć tylko maszyny budowlane.

Ale to jeszcze nie wszystko! Samochody nie pojadą też prosto! Powód? Przy szpitalu Medicover w pewnym momencie asfaltowa trasa po prostu się kończy. Kilkumetrowy żwirowy kawałek który dzieli al. Rzeczypospolitej od kolejnej utwierdzonej nawierzchni, nie należy bowiem do miasta. - To jest prywatna droga. My zajmujemy się tylko drogami, które należą do Zarządu Dróg Miejskich - mówi Małgorzata Gajewska.

- Obiecano nam, że al. Rzeczypospolitej będzie ukończona i rzeczywiście jest. Niestety, pozostaje ślepa. Mieszkamy na ul. Sarmackiej, teraz korzystają z niej wszystkie samochody chcące przejechać do szpitala Medicover czy dalszej części osiedla. To miała być cicha uliczka, a jest głośno jak na Marszałkowskiej - skarży się Krzysztof Januszewski (32 l.), mieszkaniec.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki