Do tragedii doszło w nocy z 20 na 21 maja. Policja długo nie wiedziała, kim była ofiara. Nie znaleziono przy niej żadnych dokumentów czy telefonu. Kilka dni temu, po tym jak rodzina Katarzyny Z. z Ciechanowca zgłosiła zaginięcie, ledczy połšczyli sprawy. Okazało się, że 26-latka z Podlasia w pištek 20 maja pojechała do przyjaciół w Warszawie. Niestety, potem lad po niej zaginšł. Aż do teraz, gdy policja poprosiła o identyfikację zwłok. Niestety, potwierdziło się najgorsze. Rodzina rozpoznała Katarzynę Z. mówi prokurator Małgorzata Gawarecka z Prokuratury Rejonowej ródmiecie-Północ. By ustalić, czy dziewczynie kto pomógł spać z wysokoci, trzeba przeanalizować nagrania z kilkunastu kamer miejskiego monitoringu. Prokurator zlecił również sekcję zwłok, ale wcišż nie wiadomo najważniejszego. Z kim Katarzyna spędziła pištkowy wieczór i co stało się z jej rzeczami osobistymi? Osoby, które mogš ledczym pomóc odtworzyć jej ostatnie chwile, proszone sš o kontakt z najbliższš jednostkš policji. HZ
Tajemnicza śmierć Kasi. Dlaczego spadła z mostu?
2016-06-03
12:00
Śledczym ustało się w końcu ustalić, kim jest kobieta, która w majowy weekend spadła z wiaduktu mostu Poniatowskiego. To poszukiwana Katarzyna Z. (26 l.) z Ciechanowca.