Warszawa. Miecz i obraz pozostawione w miejskim autobusie
W autobusach miejskich dzieją się różne rzeczy. Czasem, ktoś wsiądzie z owcą i wzbudzi sensację wśród podróżnych. Czasem pozostawi coś bardzo wartościowego, jak walizka ekipy filmowej, o której odnalezienie apelował Maciej Stuhr.
Tym razem kierowcy dwóch warszawskich linii po zakończeniu jazdy musieli przecierać oczy ze zdumienia. Znaleziska są tak nietypowe, że MZA pokazało je na Facebooku. W sobotę 21 października kierowca z linii 503 znalazł w pojeździe samurajski miecz. Tego samego dnia w pojeździe linii 127 inny kierowca znalazł obraz z baletnicą. - Uprzejmie prosimy szanownego Ninję o odebranie swojej zguby, a właścicielkę/właściciela primabaleriny na płótnie uspokajamy, że obraz (tak jak i sekretna broń), czeka grzecznie w Biurze Rzeczy Znalezionych przy Włościańskiej – czytamy we wpisie. Choć to mało prawdopodobne, by jedna i ta sama osoba pozostawiła oba przedmioty (bo jedna linia jeździ z Ursynowa do Śródmieścia, a druga z Włoch do Pragi), to we wpisie pojawiła się ilustracja ninja malującego obrazy. - Właśnie tak mogło być – żartują autorzy wpisu.
Po zgubę można zgłosić się pod numerem telefonu 22 568 78 05.