Policja w Wyszkowie potwierdziła te tragiczne doniesienia. - Na ul. Białostockiej doszło do pożaru domu. W środku ujawniono ciała dwóch kobiet – powiedział kom. Damian Wroczyński. Straż pożarna przybyła na miejsce o 3:24. - Ze środka ewakuowana dwie kobiety, które nie dawały oznak życia. Najpierw były reanimowane przez strażaków, później przez zespół ratownictwa medycznego. Niestety, lekarz stwierdził zgon – przekazał st. bryg. Sławomir Pietrzak z Państwowej Straży Pożarnej w Wyszkowie. Strażak dodał, że pożar nie był duży, a cała akcja trwała półtorej godziny.
Prokuratura i policja nie chcą na razie ujawniać żadnych szczegółów z uwagi na dobro śledztwa. - Na miejscu cały czas pracuje biegły z zakresu pożarnictwa, trwają czynności procesowe. Nie możemy jednak wykluczyć, że kobiety zmarły w wyniku innych obrażeń, niż te spowodowane przez pożar - powiedział w rozmowie z "Super Expressem" prok. Krzysztof Jezierski z Prokuratury Rejonowej w Wyszkowie. Jak podaje portal rfm24.pl, ciała kobiet miały nosić obrażenia sugerujące, że ktoś zadał im śmierć przed wybuchem pożaru.
Według rmf24.pl, starsza kobieta miała ciężkie obrażenia głowy, a młodsza liczne rany zadane w klatkę piersiową ostrym narzędziem. Poszukiwany ma być 57-letni mąż młodszej z kobiet. Według ustaleń portalu, w poniedziałek (9 maja) odbyła się sprawa rozwodowa miedzy poszukiwanym, a zmarłą 58-laatką.
Kobiety zostały zamordowane?
W sprawie pozostaje na razie wiele niedomówień, a policja nie chce ujawniać więcej szczegółów. Wszelkie wątpliwości rozwieje dopiero sekcja zwłok, która wyjaśni przyczyny śmierci kobiet.
Polecany artykuł: