Warszawiacy pokazali całej Polsce, że są aktywni. Aż 68,93 proc. uprawnionych poszło do urn - to najlepszy wynik w całym kraju wśród dużych miast. Rekord frekwencji w stolicy padł na Ursynowie - 74,33 proc. mieszkańców wzięło udział w wyborach. To tu i w Wilanowie Bronisław Komorowski miał największą przewagę - sięgającą nawet 35 proc. Głosowała na niego Mariola Mojzess (40 l.) z Ursynowa. - Komorowski wzbudził moją szczerą sympatię od razu. Nie znam się na polityce, ale mu zaufałam - mówi. Pani Mariola deklaruje, że poprze kandydata PO również w drugiej turze.
Mimo że Jarosław Kaczyński nie wygrał w żadnej z warszawskich dzielnic, to w kilku mocno pogroził Bronisławowi Komorowskiemu. Najbardziej w Wawrze, gdzie zdobył 36,34 proc. głosów. Tu głosował na niego Jan Nowak (58 l.). - To najlepszy kandydat: dobry fachowiec i człowiek z doświadczeniem - mówi pan Jan. - W drugiej turze nie zmienię swojego zdania i również zagłosuję na Kaczyńskiego - dodaje. Kandydat PiS był też mocny na Pradze-Północ (36,09 proc.) i Targówku (35,6 proc.).
Trzeci w stolicy był Grzegorz Napieralski (36 l.).
Kandydat SLD zdobył w stolicy 10,59 proc. poparcia. Najwięcej wyborców miał w Rembertowie. Tam zagłosowało na niego 12,79 proc. - Wybrałam go, bo nie podoba mi się wizja monopolu władzy PO - tłumaczyła Iwona Mazotti (45 l.). - A w drugiej turze wybiorę Kaczyńskiego - deklaruje.
Do urn w stolicy wrzucono 925 393 kart. Bronisław Komorowski dostał 478 471 głosów, Jarosław Kaczyński 278 078 głosów a Grzegorz Napieralski 98 012.