Tak koledzy oddali hołd zastrzelonemu na warszawskiej Pradze policjantowi. Mateusz miał 34-lata
Stołeczni policjanci są wstrząśnięci śmiercią kolegi. W mediach społecznościowych umówili się, aby wspólnie oddać mu hołd w miejscu tragedii. Dzień po zdarzeniu (w niedzielę, 24 listopada) zebrali się pod bramą przy ul. Inżynierskiej 6. Grupa około dwudziestu funkcjonariuszy, w większości nieumundurowanych, spotkała się punktualnie o godzinie 21.30. Po chwili zapłonęły liczne znicze. W tym czasie nie padło żadne słowo. Policjanci stali przez dłuższą chwilę w przejmującej ciszy. Potem w głębokiej zadumie rozeszli się do domów.
Śmiertelny strzał na Inżynierskiej. Jak do tego doszło?
Do tragicznego zdarzenia doszło około godz. 14. Policjanci zostali wezwani na Inżynierską 6, bo po raz kolejny agresywny sąsiad dostał szału. Na miejsce przyjechał patrol policjantów. Poprosili o wsparcie. Jak podawały media tuż po tragedii, jednym z uczestników interwencji był funkcjonariusz wydziału prewencji, który od lipca 2023 roku pełnił służbę pod Warszawą. Jego zadaniem było zabezpieczanie budynku. Pozostali policjanci w tym czasie szarpali się z agresywnym mężczyzną w kamienicy na pierwszym piętrze. Jeden z nieumundurowanych policjantów wybiegł z budynku. Ruszył do radiowozu, a wtedy młody policjanci krzyknął do niego „stój, bo strzelam!”. Zaraz po tym padł strzał. Ranny został przetransportowany do szpitala przy ul. Szaserów, gdzie stwierdzono jego zgon.
Policjant Mateusz osierocił dwoje dzieci. Trwa zbiórka pieniędzy
Ruszyła zbiórka na rodzinę tragicznie zmarłego policjanta. Sierż. szt. Mateusz z Warszawy zginął w sobotę (23 listopada) postrzelony przez innego funkcjonariuszaa. Śmierć odebrała go żonie i dwójce dzieci. Zebrane pieniądze mają posłużyć jako pomoc dla pogrążonej w smutku rodzinie. Można ich wspomóc TUTAJ.