Obok ceny mieszkań dochodzą do 30 tysięcy złotych
Śródmieście, samo serce Warszawy. Przy ul. 29 Listopada znajdują się trzy bloki z mieszkaniami socjalnymi. Zaraz obok nich można kupić lokale, których ceny dochodzą do 30 tysięcy za metr kwadratowy! Niedaleko znajduje się również Stadion Miejski Legii Warszawy, Hotel Łazienkowski czy Łazienki Królewskie i Wisłostrada. Ostatnio odwiedziliśmy jeden z bloków przy ul. 29 Listopada. To, co zobaczyliśmy, przerosło nasze wyobrażenia...
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Koszmar na Ursynowie. Nieprzytomna 13-latka znaleziona w krzakach. Burmistrz reaguje
Z okien mieszkań socjalnych wystają wieszaki z praniem. Niektóre balkony są zabite deskami. Między blokami jest piaskownica, w której tarzają się gołębie. W środku bloku klatki schodowe pomazane sprayem, powyrywane z zawiasów skrzynki na listy. – Moja jest cała. Cały czas muszę jej pilnować – mówi nam Mirosław Składowski (60 l.), który mieszka na pierwszym piętrze. – A mówiłem, że na każdym piętrze są tylko dwie toalety? – pyta z delikatnym uśmiechem.
Weszliśmy do jednego z mieszkań socjalnych
W każdym bloku jest 55 mieszkań. Są takie po 13 metrów kwadratowych, ale i dwupokojowe. Zaproszono nas do większego. – Nie mamy tutaj ciepłej wody, musimy gotować ją w czajniku. Czasami są problemy również z prądem – opowiada dziennikarzom mężczyzna. – A co to za ślady na ścianie? – zapytaliśmy. – Jak to co? Prusaki! Cały czas wychodzą ze ściany i trzeba je zabijać – odpowiada ze spokojem.
– Robactwo to nie wszystko. Panią Zosię w nocy zagryzły kiedyś szczury. Biedna kobieta zmarła. Policja przeszukując jej mieszkanie odnalazła ich gniazdo. W jednym pokoju było ich kilkadziesiąt! – mówi dalej Mirosław.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Straż Miejska w Warszawie protestuje. Ile patroli nie wyjechało na ulice? Nowa komendant straży o zmianach w formacji
Mieszkanie małe. Multum rzeczy leży na podłodze, jedna siatka na drugiej. Lodówka wciśnięta w kąt, a dookoła niej kolejne torby. Pierwsze pomieszczenie wygląda jak więzienie, dla człowieka dostępny jest tylko kawałek podłogi. Przechodząc dalej, wchodzimy do salonu, który jest nieco większy od pierwszego pokoju. Rozłożona kanapa, meblościanka, telewizor, zabity balkon. W powietrzu unosi się delikatny zapach stęchlizny i brudu.
Jak to możliwe, że w centrum miasta znajdują się takie zaniedbane miejsca? – O formie udzielenia pomocy mieszkaniowej decyduje sytuacja finansowa osób, nie lokalizacja budynku. Uprawnienia do lokalu socjalnego przyznają sądy w wyrokach eksmisyjnych – przekazał Paweł Siedlecki, rzecznik prasowy urzędu dzielnicy Śródmieście. – Ostatnie remonty budynków przeprowadzone zostały w latach 2013-2015 i obejmowały zarówno ocieplenie poddaszy, jak również remont klatek schodowych. W kwestii budynków 10A i 12, nie są mi znane inne plany niż te dotyczące utrzymania obecnej funkcji – dodał.
Biorąc pod uwagę wszystko to, co zobaczyliśmy i odpowiedź rzecznika prasowego, możemy mieć tylko nadzieję, że sytuacja mieszkańców, mimo zapewnień, poprawi się w niedalekiej przyszłości. Śródmieście Warszawy powinno być reprezentatywną częścią stolicy, dzisiaj... nie jest.