Jak wyglądały dożynki w PRL-u? Dziś nie ma już takich imprez
Choć współcześnie w wielu wsiach w Polsce na koniec sierpnia również można spotkać się z organizacją dożynek, to okazuje się, że te znacznie się różnią od tych sprzed lat. Dziś to nic innego jak kolorowy festyn, na który przychodzą mieszkańcy danej miejscowości i okolic, by bawić się ze znajomymi. Dawniej jednak, między innymi w PRL-u, choć również organizowano swego rodzaju biesiady, to kultywowano także tradycje. Obowiązkowym wówczas elementem wydarzenia była np. defilada, mająca na celu pokazać obfitość zbiorów. Dalsza część artykułu znajduje się pod galerią.
Dożynki naszych dziadków i rodziców. Tak bawili się przed laty
Dożynki praktykowane są w Polsce od wielu stuleci - według źródeł sięgają nawet XVI wieku. Święto obchodzone przez rolników jest swego rodzaju dziękczynieniem za ukończone żniwa i całoroczne, owocne prace polowe. W okresie PRL-u obchodzono je bardzo hucznie we wsiach i na terenach ówczesnych PGR-ów, lecz największy rozmach miały te centralne, które odbywały się głównie na stadionach w miastach.
Dożynki Centralne można było spotkać m.in. w Opolu, Krakowie, Warszawie, Poznaniu, Olsztynie czy Zamościu, a ich gospodarzem był zazwyczaj I sekretarz PZPR. To właśnie on otrzymywał od lokalnej społeczności wieniec dożynkowy oraz skrzynię z darami. Wydarzeniom tego typu towarzyszyły również pochody, występy zespołów regionalnych i sportowych, a wieczorami festyny trwające do rana.
Oczywiście - jak można się domyślać - dożynki nie były tylko kolorową imprezą, bowiem dla władz był to również idealny moment na szerzenie propagandy. W jednym miejscu spotykała się ogromna lokalna społeczność, więc przemowy i banery z propagandowymi hasłami były niestety normą. Jeśli jesteście ciekawi, jak wyglądały dożynki na archiwalnych fotografiach, zapraszamy do naszej galerii zdjęć powyżej.