Żałoba narodowa nie wpłynęła na życie Polaków. Na ulicach toczyło się zwyczajne weekendowe życie, imprezy odwoływano rzadko
Po śmierci papieża Franciszka prezydent zadecydował o wprowadzeniu w Polsce żałoby narodowej. Obowiązuje ona dziś, 26 kwietnia, w dniu pogrzebu głowy Kościoła, a właściwie od północy w nocy z piątku na sobotę do północy z soboty na niedzielę. Wokół decyzji prezydenta rozpętała się burzliwa momentami dyskusja. Niektórzy argumentowali, że to przesada, aktorka Joanna Szczepkowska pisała: "To sprzeczne z konstytucją". Ale w praktyce ogłoszenie żałoby nic nie zmieniło w życiu Polaków. "W związku z ogłoszoną na sobotę przez Prezydenta PR żałobą narodową rząd nie wprowadził żadnych zakazów, nakazów, restrykcji ani sankcji wobec obywateli i ich aktywności tego dnia" - informował dziś premier Donald Tusk. Zaplanowane wcześniej imprezy też można było odwołać, ale nie obowiązkowo i w rezultacie większość wydarzeń kulturalnych i rozrywkowych odbyła się normalnie. Także na zdjęciach zrobionych dziś w Warszawie widać, że żałoba narodowa nie wpłynęła na życie miasta. Warszawiacy tłumnie korzystali ze słonecznego dnia, spacerując, jedząc lody i gofry. Jedną z nielicznych przełożonych imprez są obchody Tysiąclecie Korony Polskiej z okazji 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego na króla Polski. Zostały przesunięte z soboty na niedzielę.
Papież Franciszek nie żyje. Zmarł w Poniedziałek Wielkanocny, 21 kwietnia
Papież Franciszek nie żyje - te tragiczne doniesienia obiegły świat w Poniedziałek Wielkanocny, 21 kwietnia. Ojciec Święty odszedł rano, choć jeszcze poprzedniego dnia błogosławił wiernych z balkonu Bazyliki Świętego Piotra. Jak ujawnił Watykan, przyczyną śmierci Ojca Świętego były udar mózgu, śpiączka i nieodwracalna zapaść kardiologiczna. Papież został pochowany 26 kwietnia, w sobotę, konklawe odbędzie się między 5 a 10 maja. Udział w pogrzebie wzięło niemal 170 delegacji, przybyli m.in. prezydent Polski Andrzej Duda, prezydent USA Donald Trump, prezydent Francji Emmanuel Macron.


i