Sportowa kia stinger GT warta blisko 250 tys. zł wbiła się w przystanek autobusowy. Roztrzaskany jest cały przód auta. A auto było z wypożyczalni. Co się wydarzyło? Nie zadziałały hamulce? Kierowca nie potrafił dobrze prowadzić takiego auta? Mężczyzna tłumaczył tylko, że nagle stracił panowanie nad kierownicą. Na szczęście jemu się nic nie stało i nikt inny nie ucierpiał. Pechowy kierowca teraz będzie musiał pokryć koszty zniszczenia samochodu oraz przystanku. Wiata autobusowa przystanku Sielce ma wybitą szybę i połamane metalowe części. Zarząd Transportu Miejskiego oszacuje straty i wystawi rachunek kierowcy. Niestety, coraz częściej słyszymy w Warszawie o tym, że auto osobowe wjechało w przystanek autobusowy czy tramwajowy...
- W ubiegłym roku mieliśmy siedem przypadków zniszczenia przystanków autobusowych na skutek wypadków drogowych. Z tym, że są to dane dotyczące wiat należących do miasta, nie mamy danych o zniszczonych przystankach którymi zarządza firma AMS – mówi nam rzecznik Zarządu transportu Miejskiego Tomasz Kunert. Oddzielne zestawienie zniszczeń we własnej infrastrukturze przystankowej prowadzą też Tramwaje Warszawskie.