Policjanci dostali na miesiąc testów kosztujące prawie 20 tys. złotych za sztukę cztery segwaye. Dwa z nich trafiły do funkcjonariuszy policji rzecznej, a dwa kolejne dostały patrole na Starym Mieście.
- Wydaje się, że zdadzą egzamin, bo tutaj jest duży ruch. Poza tym są zwrotne i dojadą w trudne miejsca - mówi podinsp. Maciej Karczyński (40 l.), rzecznik stołecznej policji. I rzeczywiście, pojazdy mogą przysporzyć niemałych kłopotów przestępcom. Mimo iż te testowane mają blokadę szybkości i mogą na razie jechać zaledwie 20 kilometrów na godzinę, to i tak poruszający się na nich stróże prawa z łatwością dogonią rzezimieszków. Sprawdzili to na trudnej i nierównej nawierzchni ul. Piwnej reporterzy "Super Expressu".
Nasz dziennikarz wcielił się w złodzieja i wybiegł pierwszy, a dopiero kilkanaście metrów za nim w pogoń ruszyli policjanci na segwayach. Pościg był bardzo zacięty. Stróże prawa do białości zaciskali ręce na kierownicach, a reporter "Super Expressu" biegł jak szalony, lawirując pomiędzy kamieniami i wbiegając na chodnik. Jednak po kilkudziesięciu metrach mundurowi wyprzedzili go i zajechali drogę. Potem szybko odstawili pojazdy i zakuli w kajdanki. - Mimo że pojazdy służyć mają głównie prewencji, to będziemy ich używać również podczas takich akcji - zapowiada podinsp. Maciej Karczyński. Przestępcy nie mają żadnych szans!
Co to jest segway?
Segway to dwukołowy pojazd elektryczny, zasilany z wbudowanych akumulatorów. Kieruje się nim przez przechylenie tułowia kierowcy.
Pojazd kosztuje około 20 tys. zł. Został skonstruowany przez Deana Kamena