Cenniki nie zmieniły się od 22 lat!
Ostatnie zmiany w cennikach warszawscy taksówkarze mieli w 2011 roku, dotyczyły jednak tylko opłaty początkowej, „za trzaśnięcie drzwiami”. Wzrosła wtedy z 6 do 8 zł. Stawki za przejazd od kilometra nie uległy zmianie od… 22 lat. Przykładowo za przejazd w pierwszej taryfie, w dni powszednie licencjonowany taksówkarz może wziąć maksymalnie 3 zł/km. Takie stawki reguluje uchwała Rady Warszawy z 2011 r. Związki zawodowe taksówkarzy kilkakrotnie próbowały skłonić radnych do podniesienia stawek maksymalnych, ale radni argumentowali wówczas, że przecież i tak większość korporacji jeździ za mniej niż maksymalne 3 zł/km. Dziś już prawie wszyscy dobili do tego pułapu. Tylko dwóch przewoźników jeździ po 2,44 zł i po 2,90 zł za kilometr. Kierowcy postanowili więc szukać pomocy w sądzie. Nie znaleźli. - Chcemy, żeby radni przeprowadzili analizy i ustalili na nowo stawki, które będą np. co roku nowelizowane względem poziomu inflacji. Nikt przecież nie reguluje cen pomidorów na bazarku, czy mleka w marketach – mówi „Super Expressowi” Dariusz Chojnowski, przewodniczący związku zawodowego „Taksówkarze”, który złożył skargę do WSA.
Miasto boi się, że będzie za drogo
Radczyni prawna Małgorzata Kendra, reprezentująca radę miasta, mówiła w sądzie, że podniesienie cen przejazdów nie ma interesu społecznego. - Może się to wiązać z utratą klientów, których nie będzie stać na takie przewozy. Uchwała nie narusza prawa do osiągania zysku. Pozostaje kwestia wyważenia poziomu cen – mówiła podczas środowej rozprawy.
Skarga oddalona, pretensje do rady
Sędzia Zdzisław Romanowski oddalił skargę taksówkarzy. - Uchwała rady Warszawy jest zgodna z ustawą i konstytucją. Sąd nie ma podstawy do oceny zasadności, ponieważ jest to polityka rady. Petycje i wnioski powinny być składane do rady. Przepisy nie obligują rady do uaktualniania cen – usłyszeli taksówkarze w ustnym uzasadnieniu wyroku. Poirytowani związkowcy zakrzyknęli „skandal!” i zapowiedzieli odwołanie do Naczelnego Sądu Administracyjnego.