- Minął miesiąc od poprzedniego protestu. W naszej sprawie nic się nie zmieniło. Nielegalni przewoźnicy wchodzą do kolejnych miast. Czas ponownie przypomnieć się rządzącym. Poprzedni protest miał być ostrzeżeniem. Nie zadziałało. Więc tym razem będą utrudnienia w ruchu w centrum Warszawy. A kolejny protest zablokuje centrum miasta w godzinach szczytu – zapowiadają organizatorzy ze stowarzyszenia „Warszawski taksówkarz”.
Konkretna trasa przejazdu ma być podana dopiero w środę na miejscu. Ale już wiadomo, że taksówkarze zbiorą się o godz.12 w dwóch punktach – na błoniach Stadionu Narodowego i przy Torwarze. I stamtąd wielkimi kolumnami zgodnie z przepisami ruszą w kierunku Pałacu Kultury i Nauki i Dworca Centralnego. Kierowcy, którzy nie muszą w tym czasie załatwiać spraw w śródmieściu powinni przez omijać rejony mostu Poniatowskiego, Al. Jerozolimskich, Ujazdowskich i pl. Konstytucji.
- Tym razem robimy to przede wszystkim siłami warszawskich taksówkarzy. Wesprą nas jeszcze koledzy z Łodzi. Więc przewidujemy, że w kolumnach pojedzie po kilkaset aut. Zgodnie z przepisami ruchu drogowego. Bez zbędnego blokowania drogi. Na razie. Bo każdy kolejny protest będzie ostrzejszy w skutkach. Nie pozwolimy na to, żebyśmy byli okradani. A nielegalny przewoźnik jest kimś, z kim stale będziemy walczyć – mówi Artur Wnorowski ze Związku Zawodowego Taksówkarzy. Protest ma sprowokować rząd do prac nad nowelizacją ustawy, która miałaby ograniczyć przewozy powadzone przez osoby, które wożą ludzi bez licencji taksówkarskiej.