UBER to aplikacja na telefony komórkowe, dzięki której można zamówić sobie tani kurs u prywatnej osoby. Cena za kilometr wynosi 1,40 zł. Aplikacja stała się bardzo popularna śród warszawiaków, a według taksówkarzy jest nieuczciwą konkurencją, bo do 19 lutego kierowcy nie odprowadzali podatków za usługi, nie musieli prowadzić nawet działalności, dlatego mogli jeździć tanio. - Oni działają nielegalnie. Nie mają licencji, nie mają kasy fiskalnej i nie spełniają też wielu wymogów narzuconych przez różne ustawy - twierdzi Jarosław Iglikowski, przewodniczący Związku Zawodowego Taksówkarzy.
W nocy z piątku na sobotę konflikt próbowano rozwiązać bezpośrednio na ulicy.
Kiedy kierowcy Ubera podjeżdżali pod wskazany adres, podchodziło trzech mężczyzn i wylewało cuchnąca ciecz na karoserię. Jak na razie na policję zgłosił się jeden poszkodowany. - Mężczyzna złożył zeznania i zostało wszczęte postępowanie w sprawie uszkodzenia mienia. Gromadzimy materiał dowodowy i staramy się ustalić sprawców tego zdarzenia - mówi komisarz Robert Szumiata z Komendy Rejonowej Policji w Śródmieściu. Jak ustaliliśmy, kierowca bardzo dokładnie opisał napastników, a nawet jednego z nich wskazał z imienia i nazwiska.
Zobacz: Fotoradary wciąż niczyje
Polecamy: Ugryzł takówkarza w palec i ukradł telefon. Grozi mu 10 lat więzienia
Najlepsze wideo: tv.se.pl