Burmistrz Grodziska Mazowieckiego Grzegorz Benedykciński odwołał swojego wieloletniego zastępcę Piotra Galińskiego. To zaskoczyło mieszkańców. Ale gdy nie wiadomo o co chodzi, zazwyczaj... chodzi o pieniądze. Tak jest i tym razem. Burmistrz wysłał zastępcę na emeryturę z zamiarem rychłego zatrudnienia emeryta z powrotem. Chodziło o wyższą odprawę. - Piotr Galiński osiągnął wiek emerytalny i zwrócił się do mnie z prośbą, że chce przejść na emeryturę. W związku ze zmianami, które wchodzą w życie 1 lipca, gdyby na nią przeszedł po tym terminie, otrzymałby znacznie niższą odprawę, liczoną na podstawie pensji już obniżonej o ok. 2 tys. zł. Po wielu latach współpracy, nie widziałem powodu, dla którego miałbym mu odmówić.
Jednocześnie nie zamierzam szukać kogoś innego na jego stanowisko do końca tej kadencji – mówi wprost „Super Expressowi” burmistrz Grzegorz Benedykciński. Emeryt Galiński ma zasiąść w fotelu wiceburmistrza ponownie już w tym tygodniu.
To tylko jeden przykład na to, jak władza w Grodzisku dba o swoje uposażenia. Mieszkańców szokowały też nagrody i dodatki specjalne, przyznawane przez burmistrza przez kolejne lata, szczególnie Galińskiemu.
- Poprosiłem o takie zestawienie i jestem nim zbulwersowany – mówi nam mieszkaniec Grodziska Piotr Wiaderny. Z danych przedstawionych przez urząd wynika, że w ciągu ostatnich 4 lat Galiński dostał do pensji 74 tys zł nagród. Miał też wysoki dodatek specjalny – ponad 35 tys. zł rocznie. Dla porównania drugi wiceburmistrz Tomasz Krupski dostał od 2015 roku 25 tys zł nagród, a dodatku specjalnego brał średnio po 12 tys zł.