Tarcza o imieniu Elisabetta miała ruszyć do pracy 21 września. Wystartowała jednak dopiero w poniedziałek, z dwutygodniowym opóźnieniem. Plany pokrzyżował koronawirus, który zaatakował budowniczych metra. - Pozytywny wynik uzyskało 23 osoby pracujące na Bemowie. Większość z nich to operatorzy tarczy TBM - przyznaje Bartosz Sawicki, rzecznik firmy Gulermak.
Warszawa: Krystyna dotarła już na Wolę! Jak idzie budowa metra?
Planowy start drążenia drugą tarczą nie był możliwy, ponieważ brakowało ludzi do jej obsługi. Choć Elisabetta już ruszyła to wykonawca dalej ma problemy kadrowe. - Ze względu na ograniczoną liczbę pracowników zrezygnowaliśmy z trzyzmianowego systemu pracy – teraz drążymy na dwie zmiany po 12 godzin – tłumaczy Sawicki. Jak przyznaje, takie rozwiązanie z pewnością przełoży się na tempo drążenia.
Warszawa: Tajemnicze plamy na Wiśle. Nikt nie wie co to i skąd się wzięło [GALERIA]
Zadaniem Elisabetty jest wykopanie południowego tunelu, w którym pojadą pociągi w stronę centrum. Jej "siostra", Krystyna drąży równoległy tunel już od 27 lipca i pokonała już granicę między Bemowem, a Wolą. Pasażerowie muszą jednak uzbroić się w cierpliwość. Ratusz zapowiedział, że oddanie stacji Ulrychów i Powstańców Śląskich zostanie przesunięte co najmniej o rok, czyli nastąpi w 2022 roku. Budowa odcinka na Bródnie, gdzie wcześniej wykryto trzy przypadki zakażenia potrwa do 2023 roku.