Budowa II linii przy Trockiej, Ossowskiego i Szwedzkiej już trwa na dobre. Firma Astaldi, budująca na zlecenie miasta, wygrodziła już tereny, na których niebawem zaczną powstawać trzy stacje. - Działamy już na pełnych obrotach. Robotnicy przesuwają instalację podziemną na Szwedzkiej, a na zdemolowanym bazarku Przy Trockiej przygotowywany jest teren pod budowę ostatniej stacji - mówi Mateusz Witczyński (30 l.), rzecznik firmy.
A na placach budowy na Woli hula wiatr. Miasto nawet nie podpisało umowy z tureckim wykonawcą, bo wciąż brakuje dokumentów od wojewody, w tym raportu oddziaływania na środowisko i pozwolenia na budowę. Ratusz czeka na nie od stycznia. - Wszystko zostało zrobione w stosownym czasie i tylko od decyzji wojewody zależy, czy uzyskamy odpowiednie dokumenty, które pozwolą na niezwłoczne rozpoczęcie budowy zachodniego odcinka II linii metra - mówi Jacek Wojciechowicz (53 l.), wiceprezydent Warszawy.
Wojewoda zapewnia, że w jego działaniach zupełnie nie ma złej woli. - Absolutnie nie ma mowy o blokowaniu metra. Inwestycje dotyczące mieszkańców, jak metro, mosty czy drogi, są absolutnym priorytetem. Ale żadna inwestycja nie może powstawać z naruszeniem prawa. Metro to gigantyczne przedsięwzięcie i nie da się wydać żadnej decyzji bez szczegółowej analizy dokumentów. Ten proces trwa - odpiera ataki Ratusza Zdzisław Sipiera (57 l.), wojewoda mazowiecki.Mieszkańcy liczą na to, że polityczne niesnaski nie zablokują rozbudowy metra i wiosną 2019 obydwa odcinki zostaną uruchomione.