Wszystko wydarzyło się w nocnym składzie relacji Warszawa Wileńska - Małkinia. Mateusz M. (22 l.) wracał nim po całym dniu zajęć na uczelni do rodzinnego Jadowa. Kiedy kolejka minęła stację w Wołominie do studenta przysiadło się czterech mężczyzn. Zabrali chłopakowi kurtkę i zażądali za nią 5 złotych. Przerażony młodzieniec dał im pieniądze, ale kurtki nie odzyskał. Poprosił więc o zwrot i wtedy zaczęło się piekło.
- Mężczyźni niespodziewanie zaatakowali 22-latka, bijąc go i kopiąc po głowie i całym ciele. Napastnicy zabrali mu też portfel z pieniędzmi w kwocie 20 złotych i kartę bankomatową. Gdy pociąg zatrzymał się na stacji PKP Urle, wyrzucili chłopaka siłą z wagonu na torowisko - relacjonuje asp. sztab Tomasz Sitek z policji w Wołominie.
Policjanci już kilka godzin po napadzie złapali całą bandę. Patryk K. (17 l.), Mariusz J. (19 l.), Piotr K. (20 l.) i Tomasz K. (28 l.) trafili do aresztu. Grozi im po 12 lat więzienia.
Mateusz M. jest w szpitalu.