Kilkadziesiąt metrów przed skrzyżowaniem z drogą prowadzącą do marketu OBI zawieszono znak informujący o tym, że skrajny prawy pas służy do jazdy prosto i skrętu w prawo. Niestety, już na samym pasie namalowana jest tylko strzałka w prawo, a pas kończy się wymalowaną na środku skrzyżowania wysepką.
I tu robi się niebezpiecznie, bo tuż za nią na włączenie do ruchu czekają ci wjeżdżający w al. Krakowską z marketu OBI. Niczego nieświadomi kierowcy wjeżdżają wprost pod pędzący prosto źle oznakowanym pasem autobus! Wciąż słychać klaksony i pisk opon. Kierowcy pukają się w czoło. - Ten znaki założył chyba idiota. Trzeba to zmienić, zanim dojdzie do tragedii - mówi Dominik Galiczak (37 l.), zawodowy kierowca. Trudno odmówić mu racji.