W nocy z soboty na niedzielę 25-letni Kamil S. podpalił tęczę. Jak podaje Wyborcza.pl, policja i straż miejska zostały szybko zaalarmowane. Mężczyzna został od razu ujęty. Tęcza po chwili została ugaszona. - Podejrzanym o podpalenie tęczy jest 25-letni Kamil S. Tęcza uległa zniszczeniu na niewielkim odcinku - powiedziała podkom. Iwona Jurkiewicz z komendy stołecznej policji.
Mężczyzna, który podpalił tęczę był pijany - miał 2,4 promila alkoholu w organizmie. Noc spędził w izbie wytrzeźwień. Trudno mówić o szczęściu w nieszczęściu, ale dzięki akcji podpalacza wyszło na jaw, że zainstalowane zraszacze, które mają włączać się automatycznie... nie działają!
Zobacz też: To nie ojciec Rydzyk, ani nie Aniołek Kaczyńskiego spalili tęczę!