Pruszków. Kradzież czołgu ze złomowiska. Policja poszukuje sprawców
To brzmi jak scena z filmu akcji, ale nią nie jest. W Pruszkowie doszło do najbardziej niewiarygodnej kradzieży ostatnich lat – ktoś buchnął radziecki czołg T-55. Ciężka maszyna stała sobie spokojnie na terenie złomowiska przy ul. Przejazdowej. Aż nagle, w sobotę (8 marca) po prostu zniknęła.
Zdumieni właściciele złomowiska od razu zgłosili sprawę na policję, ale śledztwo wciąż stoi w miejscu. – 11 marca otrzymaliśmy zgłoszenie o kradzieży czołgu T-55. Prowadzimy dochodzenie w tej sprawie – potwierdziła asp. Paulina Wójcicka-Fic z pruszkowskiej policji.
Co ciekawe, T-55 waży aż 36,5 tony, więc nie da się go po prostu przenieść na pakę samochodu dostawczego i odjechać. Czy złodzieje mieli ze sobą dźwig? Wielką ciężarówkę? A może czołg sam odjechał? Tego na razie nikt nie wie, a śledczy robią, co mogą. – Przesłuchujemy świadków, sprawdzamy monitoringi – zapewnia pruszkowska policja.
Jak przyznał w rozmowie z portalem "vice.com" w 2014 roku właściciel złomowiska, taki czołg może kosztować nawet 300 tysięcy złotych, a jego cena uzależniona jest od stanu technicznego pojazdu.