Tegoroczna grypa trafia w serce, może wywołać sepsę. Nie żyje 30-latek z Warszawy

i

Autor: GettyImages

UWAGA

Śmierć 30-latka z Warszawy. To kolejna ofiara grypy

2025-01-29 13:26

Co czwarty zawał serca poprzedzony jest infekcją układu oddechowego. Grypa uderza w serce, prowadzi do udarów, może wywołać sepsę. Jak jest w tym roku? Prawdopodobnie jeszcze gorzej. 30-latek z Warszawy nie jest niestety jedyną ofiarą wirusa w tym sezonie. "Radzę, żeby nie wierzyć w 'cudowne leki bez recepty' i przy bardzo wysokiej gorączce lub innych niepokojących objawach, dzwonić po pogotowie" - apeluje farmaceutka Paulina Front.

Infekcje grypopodobne to realne, poważne zagrożenie. Powtarzamy to co roku, a jednak lekceważenie grypy i innych wirusów atakujących nas głównie w sezonie zimowym jest powszechne.

Opinię publiczną na chwilę elektryzują dramatyczne informacje, jak ta sprzed zaledwie tygodnia o śmierci 7-latki z Przybyszowa, która chorowała na pozornie banalną "jelitówkę" i teraz śmierć 30-latka w Warszawskim Szpitalu Południowym z powodu grypy.

Możesz być następny. Możesz stracić bliską osobę. Bierzesz to pod uwagę?

Poradnik Zdrowie: Tridemia - covid-19, grypa, RSV

Grypa - brak miejsc w szpitalach

Jak ustalił Poradnik Zdrowie, sytuacja w stołecznych szpitalach jest poważna, nie tylko w tych, które przebiją się do mediów i alarmują o swojej sytuacji.

Na oddziałach wewnętrznych, zwykle najmocniej obciążonych w czasie epidemii, w stołecznych szpitalach nie było miejsc. 0 wolnych łóżek. Trzy szpitale (Międzyleski Szpital Specjalistyczny, Szpital Bródnowski, Szpital Kliniczny im. Orłowskiego) raportowały nawet łóżka ujemne (co często oznacza pacjentów na korytarzu).

W regionie nie jest łatwiej. Wszędzie ciasno, "ujemne łóżka" choćby w Płocku, Garwolinie, Radomiu.

Zastrzegamy, że do tej pory sytuacja mogła już się zmienić - jest przecież dynamiczna, ludzie wracają do zdrowia, niestety dochodzą też nowi pacjenci. To stan z godz. 14.00, 28 stycznia, oficjalne dane Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego.

Do 2023 roku każdy mógł te dane uzyskać, były powszechnie dostępne w internecie. Teraz wymagają przejścia oficjalnej ścieżki, zajmowania czasu analitykom, którzy w stanie epidemii mają co robić. Tak, mamy epidemię grypy w Europie. Jaka będzie jej finalna skala, trudno jeszcze wyrokować.

Na stronie pacjent.gov.pl możesz teoretycznie sprawdzić, co dzieje się na SOR-ach w twojej okolicy (jest specjalna mapka). Niestety, jest niepełna i niezbyt aktualna. Zapowiadanego w pandemii elektronicznego systemu ewidencjonowania łóżek szpitalnych czy kolejek na SOR-ach nie ma. I nie jest realne szybkie jego stworzenie. Tamte obietnice były głównie populistycznymi hasłami polityków nieznających polskiej rzeczywistości.

Grypa - sytuacja epidemiczna. "Zakończyliśmy publikowanie opracowań"

Dlaczego mówimy, że sytuacja z grypą "prawdopodobnie" jest poważna? Sygnalizują to pacjenci, ratownicy, lekarze, potwierdzają przyciskani urzędnicy, informuje GIS (dość ogólnikowo), ale niełatwo o całościowy ogląd sytuacji, gdy na stronie Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego czytamy:

w związku z nowelizacją Programu Badań Statystycznych Statystyki Publicznej na 2023 r., która z dniem 7 lipca 2023 r. zniosła obowiązek składania przez placówki medyczne do Państwowej Inspekcji Sanitarnej sprawozdań MZ-55 "Tygodniowy, dzienny meldunek o zachorowaniach i podejrzeniach zachorowań na grypę" (Dz. U. z 2023 r. poz. 1282) zakończyliśmy publikowanie opracowań "Meldunki Epidemiologiczne - Zachorowania i podejrzenia zachorowań na grypę w Polsce", bazujących na danych zbieranych przy pomocy tych sprawozdań.

Oczywiście, nie oczekujemy codziennych konferencji, nakręcania spirali strachu jak w pandemii. Polacy mają jednak prawo wiedzieć, co się dzieje, gdy wyrywkowe informacje nie napawają optymizmem.

Jak informuje lodz.eska.pl, "ponad 4,5 tys. przypadków zachorowań na grypę odnotowano w pierwszej połowie stycznia 2025 r. w woj. łódzkim. To ponad 10 razy więcej niż w analogicznym okresie w ubiegłym roku. Łącznie od początku sezonu grypowego odnotowano w woj. łódzkim już ponad 10,5 tys. przypadków zachorowań na grypę".

W województwie lubelskim od początku grudnia do połowy stycznia odnotowano niemal 4000 przypadków zakażeń grypą, a ponad 300 osób wymagało hospitalizacji. 

Ekspertów martwi też wzrost przypadków grypy w Wielkopolsce. "Do 15 stycznia mamy 44 przypadki wykryte metodą PCR i 4289 przypadków wykrytych testem antygenowym" - podaje w rozmowie z Eską Poznań Wiesława Kostuj z wielkopolskiego sanepidu.

To nietypowa, bardzo niepokojąca skala ciężkich przebiegów i powikłań. 

Dla porównania: według danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego w sezonie grypowym 2022/23, który eksperci oceniali jako wyjątkowo ciężki, z 4,6 miliona przypadków zachorowań hospitalizacji wymagało 27 tysięcy. Poważna sprawa, ale zupełnie inna skala.

Zobacz także: Pierwsza pomoc - nagłe zatrzymanie krążenia

Grypa: nie szczepimy się, nie testujemy. "Mamy skutki"

W sezonie grypowym w powietrzu krąży i dopada nas ok. 200 różnych wirusów. Każdy może okazać się groźnym, doprowadzić do powikłań i zgonu. Nie wolno jednak zapominać, że grypa jest szczególnie niebezpieczna, ciągle mutuje i dlatego wymaga szczególnej czujności.

Najlepszą ochroną jest coroczne szczepienie, bo lekarze od lat podkreślają, że chociaż szczepieni także czasem chorują, nie ma ich praktycznie wśród hospitalizowanych.

Zgodnie z obowiązującym kalendarzem szczepień dla dorosłych przeciw grypie powinni szczepić się wszyscy, bo nikt nie jest bezpieczny. Robi to od lat zaledwie kilka proc. Polaków.

30-latek z Warszawy miał strasznego pecha. Grypa sprowokowała sepsę. Jej przebieg był piorunujący. Niestety, im swobodniej wirus się szerzy, im więcej osób choruje, tym więcej będzie pechowców.

Jak przypomina Jakub Grabski, co czwarty zawał poprzedzony jest ostrą infekcją układu oddechowego, a grypa może doprowadzić nie tylko do zawału, ale też do ostrych zapaleń wieńcowych, przewlekłej niewydolności serca czy wirusowych zapaleń mięśnia sercowego i osierdzia. Każde z tych powikłań może zakończyć się śmiercią.

Lekceważymy też znaczenie testów, zwłaszcza gdy infekcję przechodzimy lżej. Tymczasem to bezcenna informacja, która powinna wzmóc naszą czujność.

Regularnie zachęcam do testów, żeby w końcu ludzie nabrali świadomości, że jak już jest faktycznie grypa, to trzeba obserwować pacjenta intensywniej. Radzę też, żeby nie wierzyć w "cudowne leki bez recepty" i gdy jest bardzo wysoka gorączka lub inne niepokojące objawy, dzwonić po pogotowie

- mówi farmaceutka z Niepołomic, Paulina Front. Przyznaje, że częste są sytuacje, gdy ktoś przychodzi do apteki, przyznaje, że u bliskiej osoby jest duszność, choroba przebiega ciężko, ale chce ją "wyleczyć jakimś gripeksem". To niestety tak nie działa.

Farmaceutka przypomina też o szczepieniach od początku sezonu, oczywiście tym, którzy jeszcze mogą się w ten sposób chronić, bo nic ich nie dopadło. Przyznaje, że coraz częściej spotyka się w takich sytuacjach z agresją, zarzutami, że chce ludziom wciskać "szprycę".

- Bardzo niepokojące jest to, co się dzieje, ale, niestety, często jesteśmy sobie sami winni - dodaje.

Poradnik Zdrowie Google News
Autor:

Nieważne, co cię dopadło. Przy tych objawach - ratuj się!

Jeśli jeszcze nie dopadła cię grypa, zaszczep się (możesz to zrobić w aptece, bez skierowania).

Jeśli już dręczy cię sezonowa infekcja, odpoczywaj, stosuj sprawdzone metody, nie zarażaj innych i obserwuj sytuację. 

Zrób test, by nie tylko wiedzieć, z czym walczysz, ale też w razie czego móc o tym poinformować lekarza.

Nie lekceważ żadnego "przeziębienia". Lek. Jakub Grabski podkreśla, że każda infekcja wirusowa może skończyć się fatalnie. Dramat w Przybyszowie - śmierć siedmioletniej dziewczynki najpewniej na skutek odwodnienia przy jelitówce obrazuje to najdobitniej.

Myślisz, że to "tylko przeziębienie"? Nie szczepiłeś się, nie testowałeś lub test wyszedł negatywnie (to się zdarza!), ale teraz czujesz się fatalnie? Działaj.

Ból w klatce piersiowej, zaburzenia świadomości, duszność, wysoka gorączka, której nie można opanować, to objawy alarmowe. Nie lekceważ też bardzo nasilonej biegunki i wymiotów. Odwodnienie to nie jest tylko problem dzieci i seniorów. Nie towarzyszy zwykle grypie, ale nie tylko ona może wysłać nas do szpitala

- przypomina lekarz Jakub Grabski.

Nie masz czasu? Nie chcesz, żeby cię tam przetrzymali z błahego powodu? Nikt tego nie zrobi, choćby dlatego, że nie ma miejsc. Szpitale ratują życie. Pamiętaj o tym, gdy dla odmiany zapragnie ci się wizyta na SOR-ze z czymś, czym może zająć się lekarz POZ.

Źródło: Tegoroczna grypa trafia w serce, może wywołać sepsę. Nie żyje 30-latek z Warszawy

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki