- Urbino 10 palił się jesienią 2009 roku. Nie zdiagnozowaliśmy dokładnie, dlaczego doszło do pożaru - potwierdził Henryk Donocik z PKM Świerklaniec.
- Mieliśmy go remontować, ale okazało się, że koszty byłyby za duże - dodaje. Jak mówi, firma pozbyła się pojazdu w marcu 2010 roku.
Wóz, który nie nadawał się do naprawy i wożenia pasażerów w Świerklańcu, na stołeczne standardy okazał się w sam raz. Rok po pożarze silnika firma Mobilis kupiła autobus. Okazuje się, że dla przewoźnika fakt, że już wcześniej się palił, nie jest problemem. Przedstawiciele Mobilisa mają doskonałe wytłumaczenie pożarów.
Przeczytaj koniecznie: Warszawa: Solaris płonął jak pochodnia VIDEO
- Autobusy się paliły, palą i będą palić. Taka jest konstrukcja niskopodłogowców - wypala bez ogródek Eugeniusz Szymonik z Mobilisa.
Co na to nadzorujący przewoźników Zarząd Transportu Miejskiego? O tym, że autobus to podreperowany wrak, urzędnicy dowiedzieli się od nas.
- Dla nas ważne jest to, że pojazd posiada dokumenty dopuszczające do ruchu. Stan techniczny pozostaje w gestii przewoźnika - z rozbrajającą szczerością wyjaśnił Andrzej Skwarek z ZTM.