Warszawa: Ten remont nigdy się nie skończy!

2010-06-14 3:00

To się nie mieści w głowie. Drogowcy potrzebowali ponad dwóch lat, by wyremontować trzystumetrowy odcinek ulicy Powązkowskiej w kierunku Bemowa. Ostatecznie budowali około 38 cm jezdni dziennie. - To się w głowie nie mieści - mówi Tomasz Sikora (30 l.).

Przebudowa Powązkowskiej między Piaskową a Tatarską zaczęła się ponad dwa lata temu. Najpierw drogowcy zburzyli przedwojenny wiadukt nad torami obwodowej linii kolejowej i go odbudowali. A potem wzięli się za remont samej ulicy. No i zaczęło się.

Kolejne terminy zakończenia inwestycji były przekładane przez kolejne zimy. Później podczas robót okazało się, że pod jezdnią Powązkowskiej przebiega wodociąg, którego nie było na żadnych planach. To zatrzymało roboty na kolejne miesiące. - Musieliśmy zmienić projekty i wystąpić o nowe pozwolenia na budowę - informowała nas Agata Choińska (31 l.) z biura prasowego Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych. Ostatecznie kilka dni temu drogowcy oddali do użytku wyremontowaną w bólach jezdnię w kierunku Bemowa.

Policzyliśmy - robotnicy budowali tu 38 centymetrów jezdni dziennie. A przecież to dopiero połowa zamierzonej inwestycji. Bo gdzie wyremontowana jezdnia w drugą stronę? - Paranoja. Codziennie stoję tu w korkach. Przecież ta ulica to jedno z najważniejszych połączeń Bemowa ze Śródmieściem! - denerwuje się Tomasz Sikora (30 l.), pracownik biurowy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki