Maszynista Rafał zginął po zderzeniu z tirem na torach. Są zarzuty dla kierowcy ciężarówki
Do dramatycznego w skutkach wypadku doszło 1 lipca w Ołtarzewie (pow. warszawski zachodni). Tego dnia nad ranem kierowca ciężarówki wjechał na tory kolejowe; z ogromną siłą uderzył w niego wtedy rozpędzony pociąg. Siła tego zderzenia była tak duża, że przód lokomotywy uległ niemal całkowitemu zmiażdżeniu. Wypadku nie przeżył 49-letni maszynista Kolei Mazowieckich, Rafał Kamiński. Mężczyzna, który był wielkim pasjonatem kolei, zginął na miejscu.
- Zgłoszenie otrzymaliśmy ok. godz. 9:25. Wypadek miał miejsce na przejeździe ze szlabanami. Pociąg osobowy zderzył się z naczepą zestawu ciężarowego, którego kierowca jechał ul. Ceramiczną z Pruszkowa w kierunku Ożarowa Mazowieckiego. Maszynista zginął na miejscu – przekazała w dniu wypadku „Super Expressowi” Ewelina Gromek-Oćwieja z policji powiatu warszawskiego zachodniego.
Tragicznie zmarłego pracownika Kolei Mazowieckich po wypadku pożegnano we wpisie w mediach społecznościowych.
- Z głębokim smutkiem przyjęliśmy wiadomość o tragicznej śmierci Rafała Kamińskiego, maszynisty Kolei Mazowieckich i wielkiego pasjonata kolei. Rodzinie i Najbliższym składamy najserdeczniejsze wyrazy współczucia. Rafał, na zawsze pozostaniesz w naszych sercach! - napisano w poście zamieszczonym w serwisie społecznościowym Facebook.
Prokuratura: kierowcy ciężarówki postawiono zarzuty
Po trzech miesiącach od tragicznych zdarzeń warszawska prokuratura poinformowała, że w sprawie postawiono zarzuty - usłyszał je kierujący wówczas samochodem ciężarowym. Dotyczą one spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Mężczyźnie, który przyznał się do winy, grozi teraz 8 lat więzienia.
- Kierowca wjechał na przejazd mimo, że nie miał możliwości kontynuowania jazdy. Tir utknął między rogatkami, a prowadzący nie miał możliwości wyjechania. Wówczas w pojazd ciężarowy uderzył pociąg - przekazał w rozmowie z TVN Warszawa Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
GALERIA. Wjechał tirem pod pociąg. Z ciężarówki zostały strzępy. Maszynista nie miał szans. ZOBACZ ZDJĘCIA: