Wypadek na Sokratesa. Sąd wydał wyrok
W poniedziałek, 22 listopada, w Sądzie Okręgowym w Warszawie odbyła się rozprawa, podczas której Krystian O. Usłyszał wyrok - 7 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Dodatkowo sąd orzekł, że winny musi zapłacić 600 zł kary oraz 36 tys. zł kosztów procesowych. Co więcej, Krystian O. otrzymał 15 lat zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Wyrok nie jest prawomocny.
Sprawa dotyczyła tragedii, która rozegrała się 20 października 2019 roku na ul. Sokratesa. Krystian O., pędząc na złamanie karku swoim pomarańczowym bmw, wjechał w rodzinę przechodzącą przez przejście dla pieszych. 33-letni Adam zginął na miejscu. Zdążył jeszcze w ostatniej chwili zepchnąć z drogi wózek i swoją żonę. Kierujący sportowym samochodem 31-latek pędził, według biegłego, aż 136 km/h.
Zabójca Roberta Brylewskiego usłyszał wyrok
W czwartek, 13 maja, przed sądem stanął Tomasz J. oskarżony o pobicie słynnego muzyka Roberta Brylewskiego i przyczynienie się do jego śmierci. Mężczyzna przyznał się do winy i przekonywał, że nie chciał go zabić, działał w szale. Na ogłoszenie wyroku nie chciał przyjść. Prokurator wnosił o wymierzenie mężczyźnie kary 15 lat więzienia, a obrońcy o uniewinnienie. Ostatecznie decyzją sądu Tomasz J. spędzi za kratkami 13 lat więzienia. Co więcej, musi zapłacić rodzinie zmarłego Roberta Brylewskiego 100 tys. zł zadośćuczynienia.
Robert Brylewski (+57 l.) był słynnym muzykiem rockowym i reggae. 28 stycznia 2018 roku został zaatakowany i brutalnie pobity w bramie kamienicy na Pradze-Północ. Powodem bestialskiej napaści miał być konflikt związany z zakupem mieszkania. Syn byłej właścicielki mieszkania, które kupiła partnerka Brylewskiego, zaatakował go i pobił. Nieprzytomny Brylewski trafił do szpitala, gdzie przeszedł trepanację czaszki. Operacja się udała i po jakimś czasie wrócił do domu. Jednak po kilkunastu dniach ponownie wrócił do szpitala. W trakcie leczenia okazało się bowiem, że musi mieć kolejną operację. Robert Brylewski w ciężkim stanie i zapadł w śpiączkę, z której już się nie wybudził. Zmarł w wyniku problemów z krążeniem i zatrzymaniem akcji serca.
Morderca Krzysztofa Leskiego z wyrokiem
W środę, 28 kwietnia, odbyła się ostatnia rozprawa przeciwko Łukaszowi B., który oskarżony był o zabójstwo dziennikarza Krzysztofa Leskiego i przywłaszczenie należących do niego rzeczy. Prokurator wnosił o dożywotnie pozbawienie wolności oskarżonego, z kolei Łukasz B. i jego obrońca prosili o łagodniejszy wyrok, czyli 15 lat więzienia. Sąd wymierzył Łukaszowi B. karę łączną 25 lat pozbawienia wolności, którą mężczyzna ma odbywać w systemie terapeutycznym. Wyrok ten nie jest prawomocny.
Krzysztof Leski, znany dziennikarz prasowy i telewizyjny, został zamordowany w noc sylwestrową z 31 grudnia 2019 na 1 stycznia 2020 w mieszkaniu przy ul. Chłodnej w Warszawie. Sekcja zwłok wykazała, że dziennikarz zmarł w wyniku zadania rany ciętej szyi. Z ustaleń śledczych wynika, że Krzysztof Leski i Łukasz B. znali się. Co więcej, morderca mieszkał w lokalu należącym do dziennikarza.