Warszawa. Katastrofa autobusu na S2. Szczegóły tragedii
We wtorek nad ranem na trasie S2 w Warszawie autobus dalekobieżny, który przewoził 26 pasażerów i kierowcę, z nieznanych przyczyn uderzył w bariery energochłonne, tam spadł z nasypu i przewrócił się na prawą stronę.
- W momencie, kiedy na miejsce przyjechały służby ratunkowe, mówimy tutaj o 23 zastępach straży pożarnej, co najmniej siedmiu karetkach oraz radiowozach policyjnych, podczas wyłączania tek części trasy z użytkowania, żeby sprawnie prowadzić akcję ratunkową, w wóz strażacki OSP Dawidy z impetem uderzył rozpędzony TIR - opowiada "Super Expressowi" Piotr Owczarski, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego "Meditrans" w Warszawie.
Czytaj dalej pod materiałem wideo.

Ratownicy cudem uniknęli tragedii
Ciężarówka wjechała w wóz strażacki na oczach ratowników. Sami cudem uniknęli zmiażdżenia.
- Tak naprawdę stało się to w odległości trzech metrów od naszych ratowników medycznych, którzy biegli do autobusu ratując zdrowie i życie uwięzionych w nim ludzi. Sytuacja była dramatyczna. Strażacy oczywiście przystąpili do wyciągania tego kierowcy z TIR-a. Został zakleszczony, ponieważ ta siła była tak duża, że maska pojazdu została zmiażdżona - dodaje Owczarski.
Aż 12 z 17 osób poszkodowanych w zdarzeniu zostało przewiezionych do szpitali. Karetki bez przerwy transportowały rannych. Na węźle Lotnisko S2/S79 na warszawskim Ursynowie występują utrudnienia.