historia

Kultowa restauracja Baszta w Warszawie popada w ruinę. To była najmodniejsza knajpa czasów PRL

2024-03-07 21:05

Restauracja Baszta na warszawskim Ursynowie niegdyś była najmodniejszą knajpą w stolicy, w której stołowały się gwiazdy i politycy z Polski oraz z zagranicy. W czasach PRL odwiedzić miał ją nawet astronauta Neil Armstrong. Dziś po dawnej chwale willi zostało niewiele. Budynek choć popada w ruinę, to nadal robi ogromne wrażenie.

Spis treści

  1. Baszta była najmodniejszą restauracją w Warszawie
  2. W Baszcie stołowały się gwiazdy
  3. Do restauracji często zajeżdżał słynny gangster

Choć najlepsze czasy restauracji Baszta dawno już przeminęły, to do dziś budynek, w którym się niegdyś mieściła jest niezwykle interesującym punktem na mapie stolicy. Niestety robi on wrażenie już nie tylko swoją majestatycznością i wyglądem nawiązującym do średniowiecznych fortyfikacji, ale także klimatem rodem z horroru. Dawniej piękna willa dziś popada w ruinę, do czego przyczynia się brak jakiejkolwiek opieki oraz dewastujący ją chuligani, zostawiający po sobie ślady w formie graffiti i zniszczeń. Ząb czasu nadgryzł nie tylko elewację budynku, jak wiemy z relacji śmiałków, którzy zapuścili się do środka, jego wnętrze także jest w fatalnym stanie.

Kompleks przy ulicy Puławskiej 420 nie zawsze był jednak opuszczony. Jego historia zaczyna się pod koniec XIX wieku, to wówczas  podwarszawska wieś Pyry zaczęła błyskawicznie się rozwijać, po tym jak zbudowano kolejkę grójecką. To właśnie w 1896 roku powstała tam eklektyczna willa zaprojektowana przez wybitnego architekta Władysława Marconiego, któremu zlecenie to polecił Jan Fruziński, zwany wówczas królem warszawskiej czekolady, ze względu na swoją działalność cukierniczą. Przez następne kilkadziesiąt lat Fruzińscy wraz z rodziną Hrtinhgów zamieszkiwali tę malowniczą willę.

Baszta była najmodniejszą restauracją w Warszawie

W 1951 roku wieś Pyry została włączona do Warszawy. Niedługo później willę przy ulicy Puławskiej zakupili Stefan i Pelagia Staniszewscy. Od 1960 roku zaczęła tam działać zarządzana przez nich Restauracja Baszta. To właśnie oni byli inicjatorami rozbudowy i remontu kompleksu, który wcześniej był już mocno zdegradowany. To podczas tych prac w południowo-wschodnim narożniku usytuowano charakterystyczną basztę. Odnowiony budynek z dzisiejszej perspektywy zdaje się być dość kiczowaty, w latach 60. mógł jednak wprawiać w zachwyt. W jego wnętrzu wyeksponowanym detalom architektonicznym towarzyszyły gierkowskie boazerie, całość nawiązywała do średniowiecza. Prawdopodobnie również dzięki wyjątkowemu wystrojowi Baszta stała się jedną z najmodniejszych i najchętniej odwiedzanych knajp w prl-owskiej Warszawie.

W Baszcie stołowały się gwiazdy

Działalność restauracji Baszta owiana jest legendą, już z samą jej nazwą wiąże się zaskakująca opowieść. Choć z pozoru jej etymologia jest oczywista i pochodzi od wyglądu budynku, to według innej teorii knajpę ochrzczono na cześć oddziału AK "Baszta" walczącego w Powstaniu na Mokotowie. Te konotacje nie stanęły na przeszkodzie komunistycznym działaczom, chętnie stołującym się w lokalu Staniszewskiego. Jednym z najbardziej znamienitych był Józef Cyrankiewicz, pięciokrotny premier Polski w czasach PRL, który właściciela Baszty znał jeszcze z czasów II wojny światowej, kiedy to poznali się w niemieckim obozie koncentracyjnym.

W Baszcie chętnie bywali też celebryci, dyplomaci, prywaciarze i zwykli mieszkańcy Warszawy. Największą popularnością cieszył się podawany w całości pieczony prosiak. Można tam było zjeść też m.in. bażanty, raki, czy dziczyznę.

Tradycyjnej polskiej kuchni serwowanej w Baszcie próbowali nawet przybysze ze Stanów Zjednoczonych i to nie byle jacy. Szczególnie upodobać sobie ją mieli urzędnicy z ambasady amerykańskiej, którzy chętnie zabierali do ursynowskiej knajpy gości ze swojego kraju. To właśnie w taki sposób do restauracji zawitać miał m.in. astronauta Neil Armstrong czy aktorka Jane Fonda.

Do restauracji często zajeżdżał słynny gangster

Złoty okres Baszty skończył się wraz z upadkiem PRL. Po 1989 roku knajpa zaczęła podupadać. Przestali się w niej pojawiać sławni goście, gdyż dziczyzny czy kaszanki można było już spróbować znacznie bliżej centrum stolicy. W latach 90. w restauracji stołował się jeszcze szef mafii pruszkowskiej "Pershing", który uwielbiał jeździć tam po wyścigach konnych. W końcu jednak nawet on przestał się tam pojawiać. W 2009 roku potomkowie Staniszewskiego podjęli decyzję o zamknięciu knajpy. Od tamtej pory willa stoi pusta i popada w ruinę, nie odwiedzają jej już gwiazdy, a co najwyżej ciekawscy miłośnicy opuszczonych budynków.

Zobacz zdjęcia z restauracji Baszta w Warszawie. Kiedyś najmodniejsza knajpa w Warszawie, dziś ruina

Źródło: Kultowa restauracja Baszta w Warszawie popada w ruinę. To była najmodniejsza knajpa czasów PRL

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki