Wszystko przez większe wydatki na oświatę, m.in podwyżki dla nauczycieli czy przystosowanie szkół do tzw. podwójnego rocznika. Urzędnicy szacują, że w sumie trzeba będzie wydać o prawie 390 milionów złotych więcej. Dlatego może zabraknąć pieniędzy na uczniów.
- Na programy dla uczniów, na zajęcia dodatkowe, na lato i zimę w mieście, na wsparcie socjalne uczniów najbiedniejszych. Dzisiaj mogę powiedzieć, że to jest okradanie polskiego ucznia - mówi Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy.
Warszawa liczy na wsparcie ze strony rządu, ale Minister Edukacji, Dariusz Piontkowski uważa, że stolica ma pieniądze na takie wydatki i przypomina o wysokich wpływach z podatków PIT i CIT.
- Mając tak poważnie zwiększone dochody, m.st. Warszawa jednocześnie wydaje bardzo podobny, a nawet mniejszy procent na wydatki oświatowe w porównaniu z wydatkami ogółem niż to było poprzednio. Stąd dobre pytanie do władz Warszawy - na co te zwiększone dochody wydają skoro im brakuje nawet na zajęcia pozalekcyjne? - mówi Dariusz Piontkowski, minister edukacji.
Polecany artykuł:
Z danych ratusza wynika, że z zajęć sportowych i edukacyjnych w ramach w "Lata w mieście" w ostatnie wakacje skorzystało ok 25 tysięcy dzieci.
Taki program kosztuje miasto ok. 10 milionów złotych.