Do pierwszej z tragedii w Złotych Tarasach doszło 28 października, gdy około 40-letni mężczyzna, który zjeżdżał ruchomymi schodami spadł z wysokości ponad 12 metrów. Mężczyzna nie miał szans na przeżycie, zginął na miejscu. We wtorek w tym samym miejscu wydarzyła się kolejna tragedia. 46-letnia kobieta runęła z poziomu +4 na poziom -1 i również straciła życie w wyniku odniesionych obrażeń. Świadkowie makabrycznych wypadków są przestraszeni. - Myślę nad zmianą pracy, to miejsce zaczyna mnie przerażać - wyznała „Super Expressowi” kobieta pracująca w piekarni. Administracja galerii zdecydowała się na wprowadzenie dodatkowych zabezpieczeń, a miejsce zgonu obydwu osób jest stale obserwowane, na każdym z pięter jest nawet czterech ochroniarzy. Obydwie sprawy badane są przez prokuraturę. - Zostało wszczęte śledztwo. Wkrótce odbędzie się sekcja zwłok obydwu zmarłych osób - mówi Aleksandra Skrzyniarz z prokuratury Okręgowej w Warszawie.
- Dwa samobójstwa w tym samym miejscu mogą nawet wskazywać na „efekt kuli śnieżnej”. Oznacza to, że potencjalny samobójca prędzej wybierze miejsce, w którym ktoś już zginął. Niestety, śmierć w miejscu publicznym niesie też za sobą tragedię dla jej świadków, którzy również mogą potrzebować wsparcia. Okres jesienny bardzo wzmaga zaburzenia psychiczne. Aktualnie, liczba pacjentów wzrosła nawet czterokrotnie - tłumaczy Maja Herman, psychoterapeutka.
Każdy może przyczynić się do zapobiegania samobójstwom. Pamiętaj, jeśli potrzebujesz pomocy, zgłoś się do osób oraz instytucji pomocowych takich jak: psycholog, psychiatra, telefon zaufania 116 123, Ośrodek Interwencji Kryzysowej, czy Poradnia Zdrowia Psychicznego. Więcej informacji i spis organizacji pomocowych znajdziesz na stronie www.samobojstwo.pl.