Nagranie z Kampinoskiego Parku Narodowego. Rowerzysta zniszczył fragment pod ścisłą ochroną
Kampinoski Park Narodowy dba m.in. o to, by odwiedzający las przestrzegali wytyczonych szlaków. Obszary poza wyznaczonymi trasami znajdują się pod ścisłą ochroną i obowiązuje na nich bezwzględny zakaz przemieszczania się. Pomimo to, wciąż znajdują się nieodpowiedzialni "entuzjaści natury", którzy decydują się zboczyć z utartych ścieżek.
Nie pozostają jednak bezkarni. Przekonał się o tym jeden rowerzysta, którego kamera przyłapała na gorącym uczynku.
"Nasza kamera uchwyciła rowerzystę, który poruszał się poza wyznaczonym szlakiem turystycznym, na nielegalnej ścieżce w obszarze ochrony ścisłej. Co więcej, nie tylko złamał przepisy, ale także zniszczył umocnienia, które zostały tam niedawno wykonane – w ogromnej mierze dzięki pracy wolontariuszy KPN" - napisali przedstawiciele parku.
Czytaj dalej pod materiałem wideo.
Rowerzysta z mandatem
"Rowerzysta nie zdążył odjechać daleko – został zatrzymany przez Straż Parku i skonfrontowany z nagraniem z foto-pułapki. Będzie musiał teraz zapłacić wysoki mandat" - dodali strażnicy Kampinoskiego Parku Narodowego.
Niestety, podobne występki zdarzają się często pomimo oznaczeń dozwolonych ścieżek. Niektórzy posuwają się nawet do niszczenia tablic! Jeden z takich delikwentów wciąż jest poszukiwany.
Burza w komentarzach
Pomimo ogromu poparcia dla chroniących naturę pracowników KPN, 360 km szlaków pieszych i 200 km szlaków rowerowych znaleźli się i tacy, którzy stanęli w obronie rowerzysty. Jeden z internautów nawet zaproponował sfinansowanie mandatu. Powód? Według nich "las jest dla ludzi":
"Może ogródźcie sobie ten las, zabrońcie wszystkiego i będzie spokój", "Zapominacie o jednym - ten las nie jest Wasz, tylko nasz - ludzi".
"W Muzeum Narodowym czy Galerii Narodowej chodzi się tylko po udostępnionych salach, nie włazi za barierkę, na zaplecze, do piwnicy, nie domalowuje się wąsów na portretach, nie zabiera na pamiątkę kawałka rzeźby, nie zostawia plastikowych butelek po piciu i papierków po amciu, a w parku narodowym złazi ze szlaku i to daleko na azymut w obszarach ochrony ścisłej, pisze na kamieniu Tony Halik tu byłem, zabiera szyszki, skałki, zostawia śmieci po konsumpcji i papierzaki po fizjologicznych czynnościach, wprowadza psy. Przecież Muzeum Narodowe też jest dobrem narodowym, tak jak park narodowy. Też chroni swoje zasoby i skarby. Nawet dzieci to kumają, a poziom komentarzy dorosłych ludzi pod tym postem poraża" - podsumowała jedna z internautek.
Zobacz wideo poniżej.