Łzy cisną się do oczu

To najbardziej kolorowe cmentarze w okolicy. Przy malutkich grobach trzepoczą wiatraczki i palą się znicze

2023-11-07 15:22

W Koniku Nowym pod Warszawą mieszczą się dwa niezwykłe miejsca - cmentarze dla zwierząt. To tam po odejściu za Tęczowy Most zrozpaczeni właściciele chowają swoich czworonożnych przyjaciół. Widok maleńkich grobów, przy których trzepoczą kolorowe wiatraczki i palą się znicze, chwyta za serce. W miniony piątek podwarszawski cmentarz powiększył się o kolejny grób. Pani Aneta pochowała tam swojego ukochanego Yokusia.

Psi Los - cmentarz dla zwierząt w Koniku Nowym

Wiele osób nie ma pojęcia, że pod Warszawą w niewielkiej miejscowości Konik Nowy mieszczą się dwa wyjątkowe cmentarze, na którym nie spoczywa żaden zmarły człowiek. To miejsca poświęcone wyłącznie zwierzętom, które odeszły za Tęczowy Most. To miejsca, w którym właściciele czworonogów mogą w godny sposób pochować swoich pupilów, gdy ich czas na ziemskim padole dobiegnie końca. 

Obok tych cmentarzy nie sposób przejść obojętnie. Przy maleńkich grobach palą się znicze, łopoczą skrzydełka kolorowych wiatraczków, złożone są kwiaty, a miejscami leżą ulubione zabawki pochowanych zwierzaków. To wszystko sprawia, że odwiedzającym łzy cisną się do oczu.

Pierwszy cmentarz dla zwierząt domowych w Polsce został otwarty w 1991 roku w Koniku Nowym. Jesienią 2013 powstało drugie takie miejsce, niespełna 2 kilometry dalej. Za sam pochówek trzeba zapłacić minimum 500 złotych. Z kolei roczne utrzymanie – opłata pielęgnacyjna – takiego miejsca kosztuje 100 złotych.

Yokuś dołączył do grona psiaków za Tęczowym Mostem

Na cmentarzach dla zwierząt w Koniku Nowym wszystkie pupile są równe. Nieważne czy był to pies, czy kot, czy chomik. Rasowy, czy kundelek. Wystarczy kilkanaście minut, krótki spacer między alejkami cmentarza Psi Los, aby przekonać się, ile dla niektórych ludzi (chciałoby się żeby dla wszystkich!) znaczą zwierzęta. W piątek, 3 listopada, podczas odwiedzin cmentarza spotkaliśmy panią Anetę Kołodziejczyk (58 l.). Właśnie pochowała swojego przyjaciela - Yokusia. Historia, którą nam opowiedziała, chwyta za serce.

Dwa lata temu na Facebooku wyświetlił mi się post, w którym była informacja, że właścicielka Yokusia zmarła i około 3 w nocy napisałam, że go wezmę. Bardzo przyciągnął mnie ten psina pomimo tego, że był kaleki, że walczyłam wtedy o pieska, który już odchodził. W dniu pogrzebu tej pani dogadałam się z jej córką, która przywiozła mi Yokusia. Z tego co się dowiedziałam, wnuczka tej pani nie mogła go zabrać do siebie, ponieważ ma dwa dobermany i mogłyby się nie dogadać, a trzy psy to tez dość spora. Kobieta, która mi go przywiozła bardzo płakała, że nie może go wziąć do siebie, ale właściciel mieszkania, które wynajmuje, nie pozwolił jej. Mimo wszystko myślę, ze obie panie były szczęśliwe, że tak szybko udało im się znaleźć osobę, która się nim zajmie i pokocha - opowiadała naszej reporterce pani Aneta. - On miał u mnie naprawdę wspaniałe życie, miał wszystko. Pojechałam do Łodzi specjalnie załatwić mu protezę, ponieważ nie miał jednej łapki, ale niestety nie chciał w niej chodzić. Postanowiłam więc otworzyć mu okno na świat poprzez wózek Trixie. Wszyscy go kochali i mówili mi, że świetnie trafiłam - wspominała nie kryjąc łez. 

- Wszystko się zmieniło po wypadku, kiedy się potknął. Robiłam zbiorki na jego leczenie - zebrałam w ciągu 10 godzin 3500 zł. To udało się tylko, dzięki przyjaciołom i dobrym ludziom wokół mnie. Po tym co się stało, wszyscy nazywali go dzielnym wojownikiem, ponieważ walczył do końca mimo przeciwności losu. Po wykonanej operacji było wszystko dobrze, dopóki nie dostał padaczki i go sparaliżowało. Zapisałam go od razu na rehabilitacje, basen, na wszystko, co mogłam. Mimo bardzo dobrych wyników badan dzisiaj (3.11.2023) odszedł, a 23 listopada byłby u mnie już 2 lata. To był bardzo cudowny piesek i każdemu takiego życzę. Mam nadzieje, że ludzie nie będą omijać takich kalekich psów, ponieważ można się od nich wiele nauczyć. A co do cmentarza, to najpiękniejsze miejsce, jakie można sobie wymarzyć - dodała.

QUIZ. Czy rozpoznasz te gatunki ptaków? Tylko mistrz zdobędzie komplet punktów
Pytanie 1 z 14
Czy rozpoznajesz ptaka na zdjęciu?
ptaki

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają