W poniedziałek przed południem słupki rtęci wskazywały już 30 stopni Celsjusza! Cóż za szczęście, że po południu spadł deszcz! Inaczej chyba cała stolica rozpłynęłaby się w piekącym żarze. Najbardziej gorącym miejscem w stolicy okazała się nowo powstała (a w ciągu dnia całkowicie opustoszała) „strefa relaksu” na pl. Bankowym. Jeśli ktoś chciałby odpocząć na leżakach przy ratuszu smażyłby się w 35 stopniach i topniejącym asfalcie!
Tylko jedną kreskę mniej nasz termometr zarejestrował na tzw. patelni czyli placu przed metrem Centrum.
Mam rodzinę w Afryce, więc jestem przyzwyczajony do upałów, ale tam inaczej się je odczuwa. Dziś jest bardzo gorąco i bez wody lepiej z domu nie wychodzić - usłyszeliśmy od Karola Wejcherta (39 l.) ze Śródmieścia.
Przy Multimedialnym Parku Fontann, mimo wodotrysków, było aż 33 stopnie. Wbrew pozorom autobusy i tramwaje bez klimatyzacji w tym porównaniu nie wyszły tak źle - „jedynie” 30 powyżej zera wskazał słupek rtęci. Popołudniowy deszcz pomógł schłodzić miasto tylko na chwilę. We wtorek znowu ma być średnio 31 stopni.
Modną odzież i dodatki najlepszych marek możesz mieć z rabatem. Zobacz na Guess kody promocyjne.