Na placu Piłsudskiego przed gmachem dowództwa Garnizonu Warszawa prezydent Andrzej Duda, Jarosław Kaczyński i Marta Kaczyńska odsłonili pomnik prezydenta RP i prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego.
- Umiał wygrywać wybory, umożliwił PiS pierwsze zwycięstwo w 2005 roku. Bez niego nie byłoby dobrej zmiany, nie byłoby próby uczynienia polskiego państwa sprawiedliwym, bardziej efektywnym, dobrze się rozwijającym i podmiotowym. Dlatego powinien mieć pomniki i muzeum, bo bardzo dobrze zasłużył się ojczyźnie – tak przed pomnikiem brata mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Na placu Na Rozdrożu z kolei świętowała lewica. Pomnik Ignacego Daszyńskiego, premiera tymczasowego Rządu Ludowego Republiki Polskiej w 1918 odsłaniali m.in. prezydent Aleksander Kwaśniewski i wiceszef SLD Jerzy Wenderlich. - Ten człowiek, jak przed śmiercią pisał marszałek Józef Piłsudski: „nie wahał się poświecić swojej osoby, aby tylko dojść do porozumienia się rozbieżnych czynników” - zwrócił uwagę Aleksander Kwaśniewski. Pomnik Kaczyńskiego i Daszyńskiego już stoją. Ale obchody 100-lecia niepodległości przyniosły też deklarację co do kolejnej inwestycji w stolicy. Prezydent Andrzej Duda podpisał deklarację odbudowy Pałacu Saskiego. Kiedy? Za ile? I za czyje pieniądze? Tych konkretów wciąż brak.