WARSZAWA: To nie koniec koszmaru

2012-10-15 3:00

Ewakuowani przed tygodniem mieszkańcy kamienicy przy ul. Marszałkowskiej wrócili do domów. Niestety, nie wszyscy. Choć prezydent zapewnia, że budynek jest stabilny, jeszcze około 20 mieszkań czeka na swoich lokatorów. Co będzie dalej? Remonty i ekspertyzy. Niestety, geolodzy ostrzegają, że podobnych "awarii" na budowie metra będzie więcej!

- Budynek jest stabilny, mieszkańcy mogą wracać do swoich mieszkań - oznajmiła w sobotę na specjalnie zwołanej konferencji Hanna Gronkiewicz-Waltz (60 l.). Lokatorzy z Marszałkowskiej, którzy 5 października zostali w panice ewakuowani z powodu awarii na budowie metra, od tygodnia mieszkali w hotelu. W sobotę mogli wrócić do domów. Ale nie wszyscy! Ci z klatki najbliżej miejsca awarii wciąż muszą koczować w hotelu.

- Trzeba przeprowadzić jeszcze prace wzmacniające, które mogą być uciążliwe dla mieszkańców. To potrwa do wtorku - podał Jerzy Lejk, prezes metra. Termin nie jest przypadkowy. Tego dnia do hotelu Metropol, w którym mieszkają ewakuowani, wprowadzają się goście na mecz Polska - Anglia. Jeśli robotnicy nie zdążą, lokatorów czeka kolejna przeprowadzka.

- Dowiedziałem się, że zarezerwowano nam już noclegi w Ibisie - wyjaśnia Krzysztof Kowalski (50 l.), mieszkaniec uszkodzonego bloku. - Jesteśmy tym już wykończeni - dodaje lokator.

Jednocześnie na alarm biją geolodzy, którzy, jak się okazuje, nie mają żadnego nadzoru nad pracami na podziemnym placu budowy. - To nie ostatnia awaria. Zadziwiające jest to, że do tej pory, ani Ratusz, ani wykonawca czy władze centralne nie wymogły, by państwowe służby geologiczne nadzorowały budowę metra - nie owija w bawełnę Mirosław Rutkowski z Państwowego Instytutu Geologicznego.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki