Tomasz Demiańczuk ze stołecznego ratusza tłumaczy, że miasto najpierw musi skompletować potrzebne dokumenty, a dopiero potem zabezpieczać pieniądze: - W tej chwili nie ma środków zarezerwowanych na przebudowę Placu Zawiszy. Co nie znaczy, że nie zostaną one wygospodarowane w momencie, w którym będziemy mieli dwa podstawowe dokumenty, które umożliwią nam stworzenie chociażby projektu budowlanego na podstawie projektu, który zostanie nam przedstawiony. Wówczas środki odpowiednie w budżecie zostaną zabezpieczone - mówi.
Posłuchaj:
Przeczytaj także: Warszawa: Najwięcej kolizji, najdroższe opłaty i złe warunki dla kierowców. Sprawdź ranking
A co, jeśli spełni się najczarniejszy scenariusz i odpowiednich dokumentów nie uda się skompletować? Rzeczywistość jest bezlitosna - w Wieloletniej Prognozie Finansowej nie przewidziano pieniędzy na ten cel aż do roku... 2045!
Warszawscy kierowcy i okoliczni mieszkańcy nie mogą w to uwierzyć:
Przeczytaj także: Trąby powietrzne nad Polską! Czy Mazowsze i Warszawa mają się czego obawiać?
Plac Zawiszy jest jednym z najbardziej nietypowych warszawskich skrzyżowań: zbiega się na nim aż pięć ulic. Na dodatek jest tu także ważny i bardzo ruchliwy węzeł tramwajowy. W efekcie, mimo zastosowania sygnalizacji świetlnej, przez większość dnia Plac Zawiszy jest zakorkowany.