Wojewoda Tobiasz Bocheński był w poniedziałek 13 listopada gościem „Wieczornego Expressu”. Zapytany przez Wiktora Świetlika o plany na przyszłość i doniesienia medialne o kandydowaniu na prezydenta Warszawy w przyszłorocznych wyborach samorządowych Tobiasz Bocheński odpowiedział wprost: - Jestem gotowy by podjąć to wyzwanie.
Tobiasz Bocheński podał się do dymisji. Wojewoda z PiS będzie kandydatem na prezydenta Warszawy?
Tobiasz Bocheński poinformował, że złożył rezygnację z funkcji wojewody mazowieckiego i przestaje być wojewodą. Ten urząd sprawował zaledwie od siedmiu miesięcy (wcześniej był wojewodą łódzkim) a już zdążył zaistnieć w politycznym światku stolicy. Głównie z powodu ostrej krytyki działań prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Wojewoda wytykał nieprawidłowości prezydentowi i jego ekipie niemal od pierwszych dni po objęciu funkcji – zaczął od zakwestionowania wyboru Moniki Strzępki na dyrektora Teatru Dramatycznego, później zakwestionował konsultacje w sprawie SKRY, prawidłowość uchwale strefy płatnego parkowania na Saskiej Kępie. A ostatnio wydał rozstrzygnięcia nadzorcze i wytknął uchybienia w trzech planach zagospodarowania przestrzennego uchwalonych przez Radę Warszawy (dotyczących Ochoty, Pragi-Północ i Pragi-Południe).
- Dzisiaj biorąc pod uwagę, że dziś premier Mateusz Morawiecki złożył dymisję, ja również z wicewojewodami złożyłem dymisję i zapewne przestanę być wojewodą. Prawdopodobnym jest że Donald Tusk będzie premierem a ja sobie nie wyobrażam sprawowania funkcji pod takim kierownictwem więc zapewne z tego urzędu odejdę – zakomunikował Tobiasz Bocheński. Zapytany o dalsze plany polityczne, wojewoda uchylił kurtynę.
Tobiasz Bocheński: Moje serce polityczne jest związane z Warszawą
- Moje serce polityczne będzie związane z Warszawą i Mazowszem, ale o dokładnych planach będę informował we właściwym czasie – zasygnalizował. - Moje nazwisko pojawia się na giełdzie kandydatów na prezydenta Warszawy i jeśli dostanę taką nominację ze strony kierownictwa partii PiS, to ja jestem gotów podjąć się tego wyzwania, ale stosowni liderzy muszą o tym zakomunikować – stwierdza Tobiasz Bocheński. Jest jedno „ale”. - Na razie nie ma takiej propozycji, nie jestem kandydatem i nikt tego nie ogłosił. Ja jestem młodym politykiem, ale mam pogląd na Warszawę i jestem zainteresowany jej losami – mówi Tobiasz Bocheński.
Nazwisko Bocheńskiego czasami pojawiało się w kontekście walki o przyszłą prezydenturę Polski jako ewentualnego rywala Rafała Trzaskowskiego.
- Ja się uśmiecham gdy czytam, że moje nazwisko tam krąży. Odbieram to jako osobisty sukces, że ja młody człowiek w polityce, wojewoda – skromny urzędnik pojawiam się w towarzystwie zacnych nazwisk prawicy jak premier Błaszczak, premier Szydło czy marszałek Witek. To mi pochlebia.
W Warszawie św. Franciszek przegrałby z czajnikiem
Gdy prowadzący „Wieczornego Expressu” zauważył, że kandydat PiS w Warszawie to misja samobójcza, bo „święty Franciszek wystawiony z PiS przegrałby tu z czajnikiem wystawionym przez PO albo lewicę” niezrażony Bocheński dał do zrozumienia, że mimo wszystko miałby ochotę powalczyć o głosy warszawiaków. - Nie godzę się na taki stan rzeczy. Debata co do wizji przyszłości Warszawy, strategii rozwoju i tego jak ma się tu mieszkać i jak stolica ma konkurować z innymi miastami Europy i świata po to, byśmy wszyscy byli z niej dumni, jest potrzebna. I nawet jeśli taka walka to rodzaj donkiszoterii, to uważam że warto podjąć próbę takiej rywalizacji i przekonania wyborców do dobrego programu samorządowego – przyznał zaskakująco szczerze Tobiasz Bocheński.