W piątek zabójca pana Stanisława z Ząbek został zatrzymany. Śledczy wiedzą już, jakie narzędzie zbrodni przyczyniło się do śmierci 67-latka. Przypomnijmy, że Stanisław B. zmarł w szpitalu dwa tygodnie temu, po brutalnym pobiciu. Został napadnięty w swoim warzywniaku przez 57 -letniego mężczyznę, którego dobrze znał. Sprawca tłukł sprzedawcę w głowę tępym narzędziem, aż ten nieprzytomny upadł na podłogę w kałuży krwi. Morderca użył do napaści klucza francuskiego. - Zabójca znał swoją ofiarę, a powodem jego morderstwa były pieniądze – zwraca uwagę detektyw Bartosz Weremczuk (33 l.), który w swoich poszukiwaniach współpracuje z organami ścigania. Jak ustaliliśmy morderca pana Stanisława nie miał stałego miejsca zamieszkania i wynajmował mieszkanie w Ząbkach.
Morderca pana Stasia usłyszał zarzut zabójstwa z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia pokrzywdzonego w związku z dokonaniem na jego osobie rozboju poprzez uderzanie pokrzywdzonego wielokrotnie w głowę nieustalonym narzędziem, czym spowodował rozległy uraz czaszkowo-mózgowy, który skutkował zgonem pokrzywdzonego" –poinformowała Katarzyna Skrzeczkowska z Prokuratury Okręgowej Warszawa- Praga. Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień. Zatrzymany był wielokrotnie karany za przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu i mieniu. Ze względu na obawę matactwa oraz możliwość ukrywania się prokuratura skierowała wniosek do sądu o tymczasowy areszt.